|
Jestem wredna, marudna, impulsywna i nerwowa, nieraz zbyt bezpośrednia, za bardzo się wszystkim przejmuję i wyolbrzymiam problemy. Jestem też cholerną zazdrośnicą. Moment, jeszcze jedno: Kocham Cię nad życie.
|
|
|
Mnie nie można kochać, zgadza się?. Przy mnie nie można być szczęśliwym. Nigdy nie będę Twoim powodem do uśmiechu. Łapiąc Cię za dłoń nie poczujesz tej cholernej bliskości i potrzeby mojego dotyku. Siedząc obok mnie będziesz czuł się obco, niepewnie. Patrząc w moje oczy nigdy nie ujrzysz w nich błysku, emitującego moje wewnętrzne szczęście. Nie będziesz tęsknił za moim głosem, który w zależności o czym mówię, brzmi inaczej. Całując Twoje usta niezwykle delikatnie, nie poczujesz, że to jest to, że to jest coś więcej. Nie będzie Ci brakowało zapachu moich perfum, gdy nie będziesz otulał mnie w swoich ramionach, zwykłym uścisku. Nie będziesz się o mnie martwił, pozostanę Ci obojętna. Nie przejmiesz się mną, nigdy. Nigdy nie byłam tą, z którą ktoś chciałby wiązać przyszłość, jakkolwiek. Mam rację, czy może się mylę? Nie musisz udzielać odpowiedzi, znam ją. Nie potrafię kochać, nigdy nie potrafiłam. Chyba nie wiem czym jest miłość, nigdy nie mogłam jej poznać z bliska. Nigdy, nigdy ja.
|
|
|
Wystarczy jedna piosenka by wszystko wróciło, to jest najgorsze bo wraca z potężną siłą.
|
|
|
Tęsknie, tak cholernie tęsknie za Jego głosem, oddechem, który czułam przez pewien czas na swoim ciele, za jego słodkim mruczeniem do mojego ucha, gdy odgarniał kosmyki moich włosów. Dziś jest tam.. tak daleko ode mnie. W swoim mieście, oddalony o setki kilometrów. Pomimo, że siedzi po drugiej stronie tego monitora to mam chęć teraz spakować swoje rzeczy, rzucić się w wir obojętności na los i pojechać do Niego. Pragnę jedynie tego, aby poczuć właśnie ciepło Jego ramion, delikatność warg na swojej skórze. Chcę się do Niego zbliżyć, szepnąć mu co tak naprawdę do Niego czuję i zapewnić go, że będę silna ze względu na Niego, na nas i naszą wspólną przyszłość. Chciałabym okazać mu jakoś swoją miłość w taki sposób, aby nigdy nie miał wątpliwości względem moich uczuć.
|
|
|
Przeszłość cały czas daje o sobie znać, rozdrapuje zagojone rany, by przypominać o przykrych incydentach, wspomnieniach, jakiś błędach. Choćbyś nie wiem jak blokował w głowie myśli, próbując nie dopuścić ich do siebie, nie zapomnisz, nie uciekniesz.
|
|
|
To zabiera im chęć życia, morduje nadzieje
|
|
|
W porządku, przyznaję.. Myślę o Tobie codziennie w każdej sekundzie. Uwielbiam o Tobie mówić. Kiedy Cię przytulam, marzę o Tym, by już nigdy nie wypuścić Cię z rąk. Śnię o Tobie każdej nocy. Zawsze gorączkuję gdy Cię widzę i jestem zupełnie, całkowicie i nieodwołalnie w Tobie zakochana.
|
|
|
Uwielbiam kiedy on patrzy na mnie takim obłędnym wzrokiem. Kiedy mówi do mnie pół słówkami, kiedy prowokuje, prowokuje gestami, spojrzeniem. A ja stoję, patrzę na niego. Cała płonę z pożądania. Pragnę już, teraz zobaczyć jego idealne ciało, jego zawsze gorący tors i niewiarygodnie delikatne usta. Pragnę już teraz, aby wziął mnie na ręce, położył na łóżku, jak zawsze cwaniacko się uśmiechnął, zaczął zdejmować ze mnie wolno ubrania, powodując u mnie jeszcze większe podniecenie. Wtedy właśnie, każda część mojego i jego ciała woła o siebie. Woła o dotyk, o pocałunek. Przyspieszone oddechy, podniesione tętna, jęki z podniecenia, z trudnością wydukane słowa 'kocham Cię'.
|
|
|
Chciałabym Ci napisać, że wyjeżdżam i już mnie nigdy nie zobaczysz, że jestem śmiertelnie chora i zostało mi kilka dni życia, że potrącił mnie samochód i trafiłam do szpitala albo, że krztuszę się powietrzem, bo Ciebie przy mnie nie ma, coś, cokolwiek, żebyś tylko się przejął, żebyś się kurwa zainteresował.
|
|
|
Gdyby przypomniało Ci się, że istnieję, to zadzwoń. Daj znać, że żyjesz, jesteś szczęśliwy, i nie masz powodów do zmartwień.
|
|
|
Czasem nie mówię nikomu jak naprawdę się czuje. Nie dlatego, że nie wiem. Nie dlatego, że boję się ich reakcji. Nie dlatego, że im nie ufam, ale dlatego, że nie znajdę odpowiednich słów, żeby mogli chodź w małym stopniu mnie zrozumieć.
|
|
|
Miłość to troszczenie się o kogoś bardziej niż o siebie samego. To pragnienie, żeby ta osoba była szczęśliwa. To umiejętność oddania się całkowicie tej osobie. To właśnie jest miłość.
|
|
|
|