|
roozowamambaa.moblo.pl
Mamy przejebane jak Pinokio w krainie termitów.
|
|
|
Mamy przejebane jak Pinokio w krainie termitów.
|
|
|
-czym jest życie?
-miłością.
-czym jest miłość??
-pocałunkiem..
-czy jest pocałunek?
-przyjdź do mniee.. to Ci pokażę.
|
|
|
ocierając brzegiem koszulki łzy ukucnęłam i pospiesznie zaczęłam wyplątywać sznurówkę z jednego buta. kiedy była już prowizorycznie uwolniona podniosłam się stając przed Nim z desperackim półuśmiechem. zawiązałam sobie kolorowy sznurek wokół nadgarstka, a drugi koniec wcisnęłam Mu głęboko w dłoń. podniosłam wzrok i wzbierając w sobie resztki sił spojrzałam Mu w oczy. - nie pozwól mi odejść.
|
|
|
" Co Ty w ogóle odpierdalasz ? " Wpadając z hukiem do jej pokoju o mało nie potknął się o próg. " A co Ty tu robisz ?" Spokojnie ponosząc oczy z ekranu komputera spojrzała w jego kierunku. "Zadałem Ci pytanie " Ze złością w oczach i poniesionym głosem rzucił w jej stronę. "A może trochę grzeczniej, co ? U siebie nie jesteś. A jeśli nie umiesz się zachować to tam są drzwi." Zdenerwowana dziewczyna wstała wyłączyła komputer i wskazała palcem w kierunku dużych brązowych drzwi. Podszedł do niej i mocno chwycił za nadgarstki. W jego oczach widać było ogromną złość." I co teraz mnie uderzysz ? No uderz.. Na co czekasz? Przecież tylko na to Cię stać, prawda ?" W jej oczach pojawiły się łzy. Szarpnęła ręce. Chłopak poluzował uścisk " Nie rozumiesz idiotko, że Cię kocham. Tak bardzo Cię kocham. Nie pozwolę, abyś w taki sposób zmarnowała sobie życie, rozumiesz ? Pomogę Ci z tego wyjść obiecuję. Jestem w stanie zrobić wszystko. Rozumiesz wszystko .. ! "
|
|
|
Byli na imprezie. Osobno. Ona tańczyła z kim popadnie, on stał pod ścianą mierząc ją wzrokiem. W końcu nie wytrzymał, wziął dziewczynę w ramiona sycząc cicho - Jestem zły i zazdrosny. Zadowolona?- Wtuliła się w jego szyję - Bardzo. - Odpowiedziała, czując, jak coraz to mocniej przyciska ją do swojej klatki piersiowej. - Nie chcę Cię stracić, rozumiesz? - Przestając tańczyć, patrząc mu w oczy i ściskając jego nadgarstki powiedziała: -To nie trać.
|
|
|
weszłam do jego pokoju. stał przy oknie , opierając się o parapet. ciemne spodenki i łańcuszek , który zdobił jego szyję błyszczał w zachodzącym słońcu. podeszłam do niego i objęłam go w pasie. wtuliłam się w jego plecy mierzwiąc go po nagim brzuchu. - gdyby nie Ty. - zaczął , spokojnym i opanowanym głosem. - gdyby nie Ty.. gdyby nie Twoja pomocna ręka, gdyby nie Twój uśmiech , który był moim powodem podnoszenia się łózka, nie wiem.. nie wiem czy bym tu teraz stał i brał kolejny oddech. nie wiem czy moje pieprzone serce biłoby teraz w rytmie Twojego. nie wiem czy czułbym teraz Twój gorący oddech na swoich plecach.. - dokończył drżącym głosem. uśmiechnęłam się i podeszłam do niego od przodu. jego ciemne tęczówki wpatrywały się we mnie , a słodki oddech oplótł moją twarz. - nie dziękuj.. po prostu.. bądź. - wyszeptałam zagryzając wargę i spuszczając wzrok. ujął moją twarz i uniósł do góry. - na zawsze. - wyjąkał łącząc swoje usta z moimi.
|
|
|
Dlaczego w tej talii kart brakuje króli ? Bo jestem feministką i żaden facet nie będzie silniejszy od królowej
|
|
|
lato ? daj spokój , przecież wiesz , że to nie tylko obce kraje , okulary przeciwsłoneczne , zajebista opalenizna i fajne ciuchy . to czas , w którym serce , które prawie umarło zimą odżywa . wszystkie uczucia się włączają i nabierają kolorów , tymbarki znów smakują jak miłość w płynie i chudniesz od samego śmiania się . żyjesz chwilą , a wszystkie plany , które przyjdą ci na myśl odrazu realizujesz . zakochujesz się w kilku facetach naraz , zwykle nie wiesz co robić , bywasz u przyjaciółki częściej niż w domu i po prostu - żyje się kurwa łatwiej .
|
|
|
Nie jestem bezbronną dziewczynką w blond lokach na głowie, która nakrywa się kołdrą, a w dłoni trzyma szmacianą laleczkę, lub misia. Nie będę łykała łzy za łzą, zanosić się też nie zamierzam. Po prostu wrócę lekko się trzęsąc, że okazałam się jak reszta kobiet, że pozwoliłam sobie na chwilę naiwności i zaufałam tak prostemu samcowi, pójdę do pokoju, wyjmę z pod łóżka fajkę i będę ją paliła. Do czasu, aż moje ciało nie zatrzyma się i nie zacznę myśleć racjonalnie. Bo przecież to tylko idiotyczna miłość, a mężczyzn jest wielu, czyż nie?
|
|
|
chciała wyjść. złapał Ją za rękę i z całej siły przyciągnął ku sobie. czuła, jak sinieje Jej ręka, a ból nasila się. próbowała się wyrwać, lecz był silniejszy. zamknęła oczy, do których automatycznie podeszły Jej łzy. popchnął Ją na ścianę. stała przywarta do Niej, a przed oczami miała obraz tego jak za każde złe słowo dostawała od Niego po twarzy, za każdą niedoskonałość bił ją z całych swoich sił. spuściła wzrok, patrząc w podłogę. uderzył w ścianę tuż za Nią i wyszedł. osunęła się na podłogę płacząc jak dziecko. traktował Ją jak worek treningowy, a Ona nie potrafiła odejść.
|
|
|
Oglądałam familiadę, więc wiem co to poczucie humoru, dziwko!
|
|
|
stąpałam z nogi na nogę czekając pod sklepem na kumpelę. nuciłam pod nosem kawałek EWS 'Dotknąć Cię' wydobywający się z głośnika komórki. po słowach 'chociaż jesteś tak daleko' poczułam dłonie na biodrach. przeniosłam spojrzenie w dół, a moją uwagę od razu przykuła jakże znajoma bransoletka, którą zawsze miał zaczepioną na nadgarstku. - już nie jestem daleko. - wyszeptał mi do ucha.
|
|
|
|