|
ritka1.moblo.pl
Był czas euforii uśmiechania się do przechodniów motylków w brzuchu na Jego widok czas planów i wielu marzeń czas szczęścia.
|
|
|
ritka1 dodano: 9 stycznia 2011 |
|
Był czas euforii, uśmiechania się do przechodniów, motylków w brzuchu na Jego widok, czas planów i wielu marzeń - czas szczęścia.
|
|
|
ritka1 dodano: 9 stycznia 2011 |
|
Mam na niebie swoją gwiazdę którą obserwuję co dnia a ona uśmiech się do mnie :)
|
|
|
ritka1 dodano: 9 stycznia 2011 |
|
Ale zapisu bólu w jednym obszarze pamięci nie można wymazać zapisami szczęścia w innych
|
|
|
ritka1 dodano: 9 stycznia 2011 |
|
Podarowałeś mi coś, co nawet trudno nazwać. Poruszyłeś we mnie coś, o istnieniu czego nawet nie wiedziałam. Jesteś i zawsze będziesz częścią mojego życia. Zawsze.
|
|
|
ritka1 dodano: 9 stycznia 2011 |
|
To co moje jest moje
Co jara mniee ! ;D
|
|
|
ritka1 dodano: 9 stycznia 2011 |
|
Ważne są te dni , których jeszcze nie znamyy ! o.O
|
|
|
ritka1 dodano: 9 stycznia 2011 |
|
Bo moje życie kręci się obok Twojego
|
|
|
ritka1 dodano: 9 stycznia 2011 |
|
To musi być miłość jeśli powiesz chłopakowi , że podoba Ci się jego koszula , a on później nosi ją codziennie ; )
|
|
|
ritka1 dodano: 9 stycznia 2011 |
|
|
lubię te wieczory , gdy razem z najlepszymi spaceruję po osiedlu z jack'iem daniells'em w ręce , drąc ryja tak głośno , że sąsiadki podchodzą do okien. lubię te ich spojrzenia na drugi dzień, i tą dziwną odpowiedź na moje niewinne 'dzień dobry'. / veriolla
|
|
|
ritka1 dodano: 9 stycznia 2011 |
|
może to czas zagoi rany. a może tylko ostudzi emocje i będzie kazał spojrzeć w drugą stronę. być może to bezsilność moich naiwnych oczekiwań, że to wszystko da się jeszcze odwrócić, cofnąć o parę tygodni, miesięcy, zmieniła moje nastawienie.
|
|
|
ritka1 dodano: 9 stycznia 2011 |
|
I wolę mieć opinię ' niezdobytej buntowniczki ' niż puszczalskiej dziwki , jak Ona
|
|
|
ritka1 dodano: 9 stycznia 2011 |
|
i tylko powieki odzielają moje marzenia od rzeczywistości . mam własny świat , pozbawiony jakiegokolwiek gniewu , zła czy też łez . przenoszę się tam gdy tylko coś jest nie tak , chociażby moje zadanie z matmy . potrafię godzinami siedzieć w łóżku , po turecku , wymyślając coraz to dziwniejsze stwory i doliny , łąki . przenosząc to wszystko później na papier , wtedy gdy trzymam ołówek w ręce i próbuję uwiecznić każdy szczegół wiem , że gdzieś tam daleko jest moje miejsce , moi ludzie . kiedyś tam dotrę i będzie inaczej . bez tych wrednych i fałszywych twarzy , które wciąż widzę na ulicy . nie ma tam ciebie . jest on , ale ciebie już nie ma .
|
|
|
|