|
rapeme_x3.moblo.pl
— gdzie się podział romantyzm? — przysypały go ubrania zrzucane w pośpiechu gdy szukamy pocieszenia w łóżkach nieznajomych.
|
|
|
— gdzie się podział romantyzm?
— przysypały go ubrania, zrzucane w pośpiechu gdy szukamy pocieszenia w łóżkach nieznajomych.
|
|
|
Przywykłam już do dni ciągnących się jak stara guma do żucia bez żadnej odpowiedzi, bez słowa nadziei.
|
|
|
Analizuję.. Każdą rozmowę , każdy gest , każde słowo , każdy ruch jaki wykonałam w twoją stronę by zrozumieć.. Co zrobiłam nie tak.
|
|
|
Jestem z Tobą. Po roku zabiegania o Ciebie. Ale jakoś nie uszczęśliwia mnie to.
Czyżby podczas tej pogoni tak się zatraciłam, że zapomniałam po co to robię?
|
|
|
Uwielbiam chłodne wieczory w Twoich ramionach.
|
|
|
Chcę nieustannie gubić się, pod Twoją bluzą. Wchłaniać Twój zapach, tuląc się mocno, do klatki piersiowej. Chcę wiedzieć, że cokolwiek by się działo, mogę tam zostać, bo tam jest moje miejsce - przy Twoim sercu.
|
|
|
Miałam ochotę na papierosa.
Kompletny idiotyzm, ponieważ nie palę już od lat. Tak, tak, takie jest życie... Dajecie dowód cholernie silnej woli, po czym pewnego zimowego poranka, jesteście gotowi maszerować kilometry w chłodzie po paczkę papierosów, albo na przykład kochacie mężczyznę, dorabiacie się dwójki dzieci, po czym, pewnego zimowego poranka, dowiadujecie się, że on odchodzi, bo kocha inną. Dodając przy tym, że jest mu przykro, że się pomylił, popełnił błąd.
Zupełnie jak z telefonem: "Przepraszam, to pomyłka".
Ależ nic nie szkodzi...
|
|
|
- mała, związki na odległość też mają szansę przetrwać.
- mnie nie wychodzi nawet jak z kimś mieszkam...
|
|
|
Starała się skoncentrować na tym, jak całował jej szyję, żeby na zawsze zapamiętać to uczucie.
|
|
|
Czekam na kogoś, kto przyprawi mnie od drżenie, kiedy popatrzę jak śpi w moim łóżku w sobotni poranek.
|
|
|
Jestem zmęczona tą ciągłą huśtawką emocji. Niekończącym się cyklem nadziei, poczucia winy i żalu. Jestem zmęczona zastanawianiem się, co z nami będzie. Jestem zmęczona czekaniem na Ciebie.
|
|
|
Walka na poduszki zamieniła się w walkę o każdy oddech, o następny dzień.
|
|
|
|