znów to samo, budzik 6:00, budzę się, po chwili znów zasypiam. wstaję 6:20, zrywam się z łóżka i nakładam to co wpadnie mi do rąk, kilka przeciągnięć tuszem po rzęsach, związanie włosów, biegiem na autobus. kilka nudnych lekcji, z których połowę przeleżę na ławce, a na reszcie liczę ile czasu jeszcze do przerwy / rap_jest_jeden
|