|
to ona moja nowa maska, nazywa się obojętność. niewiele znaczy.//rainellee
|
|
|
łzy odmładniają twarz sprawiają, że znów stajemy się znów dziećmi i postarzają duszę. //rainellee
|
|
|
prawie dałam ci dziś radę. prawie. bo ty zawsze jesteś silniejszy ode mnie. // rainellee
|
|
|
teraz wiesz na kogo możesz liczyć w potrzebie, a kto się odwróci.//rainellee
|
|
|
wszystko co przeżywamy jest niskie i przyziemne. każde uczucie, każdy gest.//rainellee
|
|
|
-nie zostawiaj mnie.-krzyknął za nią zdezorientowany, przystanęła mimowolnie, po czym odwróciła się lekko w stronę bruneta. dostrzegł jej zagadkowy uśmiech, ale nic więcej nie potrafił odczytać z alabastrowej twarzy.// rainellee
|
|
|
światło sceny razi mnie w oczy. niby powinnam się już przezwyczaić, ale chyba tak po prostu musi być. musi być tak jak to, że jestem niewyspana, boli mnie głowa i szukam cię na widowni. tam światła są zgaszone, nie pozwalają mi dostrzec mojego oparcia. mojej ostoi spokoju i samokontroli. gdzie jesteś?//rainellee
|
|
|
patrzę w niebo i myślę o tobie, w tą jasną noc księżycową.//rainellee
|
|
|
-ty nigdy nie masz dla mnie czasu.- powiedziała z pewną dozą smutku w głosie, którego chyba nie zrozumiał.- zbyt szybko wybiegłaś, wołałem za tobą. -bo mi powiedziałeś, że się spieszysz. -uśmiechnął się tajemniczo- a wiesz, że cię potem szukałem?- zamilkła zbita z tropu. jedynie jej duże niebieskie oczy wpatrywaly się w jego twarz intensywnie, jakby nie dowierzając, że jednak nie jest mu obojętna.// rainellee
|
|
|
nie.nic się nie zmieniło.wszystko jest tak jak było.//rainellee
|
|
|
skrzydła aniołów opadają, pod ciężarem grzechów// rainellee
|
|
|
pokaż mi jak mam ranić tych niewinnych i tych których sumienie już ucichło pod ciężarem grzechu. naucz mnie jak krzywdzić i łamać serca, tych na którym mi zależy i tych , którzy jeszcze są mi obcy. naucz mnie obojętności i samotności. najmilszy...ty potrafisz// rainellee
|
|
|
|