|
queen_of_hate.moblo.pl
całkiem miło tak na ciebie patrzeć.
|
|
|
całkiem miło tak na ciebie patrzeć.
|
|
|
mam fajne marzenia. nie, nie chodzi o ciebie.
|
|
|
nie chcę już nawet pamiętać o Tobie.
|
|
|
nie jest źle, jest kurwa gorzej.
|
|
|
upadłaś tak nisko, że nawet podłoga jest od ciebie wyżej.
|
|
|
zaprosił ją na imprezę , zjawiła się punktualnie . cały wieczór nie zwracał na nią uwagi , siedział z kumplami opowiadając o byłych dziewczynach . - pamiętasz w ogóle, że masz dziewczynę? - zapytała podchodząc do nich. spojrzał na nią rozbawianym wzrokiem . - naprawdę myślisz , że mi na Tobie zależy? przepatrz na oczy dziewczyno . - zaśmiał się głośno . uderzyła go w twarz i powstrzymując łzy wyszła . pobiegł za nią , złapał ją za rękę i odwrócił przodem do siebie . - jeśli myślisz , że to Ci się upiecze to się grubo mylisz . - syknął zaciskając jej dłońmi policzki . wyrwała się z jego uścisku . pchnął ją mocno aż upadła na chodnik , odbiegł a ona zapłakana została nie dowierzając , że mężczyzna 'jej życia' okazał się takim skurwysynem .
|
|
|
ciężko jest się z nim dogadać , gdy coś powiem przeważnie wybucha śmiechem i nie może się powstrzymać , krzyczy na mnie gdy nie słyszy co mówię , bije oczywiście w żartach często do takiego stopnia , że później za moje darcie nie odzywa się z godzinę , żartuje ze mnie i zawsze burzy fryzurę którą układałam 30 minut , zabiera mi telefon i odpisuje każdemu żeby się odwalili bo jestem tylko jego , łaskocze po karku chociaż wie , że zawsze po tym łapie mnie skurcz , patrzy się ciągle na mnie robiąc mi na złość bo wie , że nienawidzę gdy ktoś na mnie patrzy , często gdy się odwrócę kopie mnie po tyłku czego kompletnie nie rozumiem . zachowuje się jak dziecko i zawsze mlaska przy żuciu gumy ale mimo wszystko i tak go kocham i nie zamieniłabym na nikogo innego .
|
|
|
siedzieliśmy w samochodzie pod blokiem dziewczyny przyjaciela, czekając aż w końcu się nią nacieszy. - ileż można. - denerwował się nie mogąc się niczym zająć. - nie grymaś. - powtarzałam ciągle. - idę zapalić. - syknął i wyszedł z samochodu. po chwili był z powrotem. - ja pierdole. już siedzimy tu dwie godziny. - rzucił sprawdzając godzinę. - może kiedyś zrozumiesz jak to jest kiedy jesteś zakochany i nie możesz się nacieszyć drugą osobą. - powiedziałam wzruszając ramionami. - wiem jak to jest być zakochanym ale nacieszyć się nią jeszcze nie miałem okazji. - zamruczał pod nosem odwracając głowę w drugą stronę. dziwnie się poczułam. - mhm, to powodzenia. - rzuciłam opryskliwie. - myślisz, że powinienem jej powiedzieć co czuję? - zapytał. przytaknęłam. - nie potrafię słowami. - spojrzał na mnie. - to gestami baranie. - syknęłam. - tak? - uniósł brew ku górze i przybliżając się do mnie złączył nasze usta.
|
|
|
serce mi przemokło z nadmiaru miłości do Ciebie.
|
|
|
mam ochotę na miłość.
z Tobą.
na naszą milość.
|
|
|
powinno nie być godzin typu 11:11, 12:12. życie byłoby łatwiejsze. nie łudzilibysmy się, że może jednak o nas ktoś myśli, może On..
|
|
|
|