|
...żadna wielka miłość nie umiera do końca. Możemy do niej strzelać z pistoletu
lub zamykać w najciemniejszych zakamarkach naszych serc,
ale ona jest sprytniejsza - wie, jak przeżyć.
Potrafi znaleźć sobie drogę do wolności i zaskoczyć nas, pojawiając się,
kiedy jesteśmy już cholernie pewni, że umarła, albo,
że przynajmniej leży bezpiecznie schowana pod stertami innych spraw...
|
|
|
Wtedy, gdy jest szaro, pochmurno i deszczowo najsilniej odczuwam właśnie to. Trzymając w tej chwili telefon i bawiąc się jego klapką, ciągle czekam. Może zadzwonisz? Może ktokolwiek będzie łaska zadzwonić? Tak wiem, nadzieja matką głupich, ale czy marzenia nie powinny się spełniać? Czy przez resztę życia będę musiała siedzieć na środku pokoju, sam na sam z tym co teraz przejęło kontrolę nad moim umysłem? Z tym co się nazywa samotność ...
|
|
|
I chciałam bez słowa Cię znów pocałować, lecz w Twoje ramiona wtuliła się Ona.
|
|
|
...bo czasem trzeba zamknąć się szczelnie w swoim sercu i pomału zapominać.
|
|
|
-Z naszej miłości nic już nie ma.
-Prócz moich sinych oczu, bladych policzków, codziennych spazmów serca na Twój widok i mokrej poduszki... To masz rację, nic już nie ma.
|
|
|
Odeszła z opuszczoną głową, jak maleńkie dziecko skarcone przez rodzica. W oczach łzy wielkości ziarenek grochu zasłaniały jej widoczność. Co rusz wpadała na drzewa wyrastające nagle z podziemi. Mimo minusowej temperatury nie czuła zimna... Bo on... On pokochał kogoś innego.
|
|
|
Wiesz, popełniam błędy często
czasami zrobię coś, nie pomyślę dobrze o Tym wiesz
zachowuję się czasami jak dureń, powiem coś głupiego
a Ty dasz mi szansę?
uwierzysz we mnie? uwierzysz w siebie?
czy uwierzysz w nas?
|
|
|
To, co czuję jest dla Ciebie nieużyteczne, wiem. Ale kiedyś będziesz miał wiele rzeczy za sobą i mało przed sobą.
Będziesz może szukał wśród wspomnienia jakiegoś oparcia, czegoś od czego zaczyna się rachubę lub na czym się ją kończy.
Będziesz już całkiem inny i wszystko będzie inne, i nie wiem, gdzie będę, ale to nie ważne.
Pomyśl wtedy, że mogłeś mieć moje sny, i głos, i troski, i nieznane mi jeszcze pomysły, i moją niecierpliwość, i nieśmiałość, że w taki sposób mogłeś mieć świat po raz drugi.
A kiedy będziesz tak myślał, nie ważne będzie, żeś nie umiał, czy nie chciał tego mieć.
Ważne będzie tylko, że byłeś moją słabością i siłą, utratą i odzyskaniem, światłem, ciemnością, bólem - to znaczy życiem...
Będziesz trwał w pyle, w który zmieni się moja pamięć zatrzymany na zawsze, silniejszy niż czas, niż gwiazdy, silniejszy niż śmierć...
|
|
|
To w Jego oczach widziała coś więcej niż swoje odbicie.
To Jego oczy za lazurową tęczówką kryły tajemniczą głębię.
To one były drzwiami duszy i oknem Jego serca.
Gdy zaglądała w Jego oczy, ukazywało się Jej Jego wnętrze.
To Jego oczy zawsze mówiły prawdę, nigdy jej nie ukrywały.
Jego oczy nie potrafiły kłamać.
One także nie wstydziły się łez.
Kiedy był smutny- płakały.
Gdy był szczęśliwy- śmiały się razem z Nim.
Jego oczy mówiły o uczuciach, których mocy, usta nie potrafiły nazwać.
Jego oczy patrzyły.
Bez przerwy patrzyły w Jej oczy.
To Jego oczy nie zmienił się z biegiem czasu.
I to one widziały w Jej oczach coś więcej.
|
|
|
Kilka literek imienia zmieniły jej światopogląd.
Jego poczucie humoru, czasem drwiny były dużo ważniejsze niż komplementy innych.
Uwielbiała dołeczki na Jego twarzy kiedy się uśmiechał.
Jego śmieszny ton mówienia, Jego ciepły głos, a zarazem pobudzający.
Każde spotkanie, każda chwila, każde słowo było dla niej najważniejsze, najwspanialsze..
Kochała Go mimo i wbrew. Za wszystko. Nawet za to, co było złe.
|
|
|
..waiting on a shoting star, but what if that star is not to come..
|
|
|
..a mieliśmy być jak dzieci, w pięknym parku gonić się..
|
|
|
|