Bycie singlem teoretycznie jest fajniejsze, ale z czasem zaczyna Ci brakować bliskości, czułości, miłych rozmów, spacerów i przede wszystkim tej pieprzonej świadomości, że jesteś dla kogoś cholernie ważną osobą.
był ból. ogromy.. na mojej playliście w tel były same te smutne piosenki. mokra poduszka od łez które nie przestawały płynąć. złość na niego. na nią. potem? wymazywanie z pamięci. i wyrzuty sumienia. 'a może to jednak moja wina..' 'a gdybym postąpiła inaczej..' i walczę z wspomnieniami. ktore wracają gdy tylko popatrze w niebo pełne gwiazd.
pies sąsiada szczeka jak pojebany od rana. zakupy nie wyszły. od kilku tyg nie moge się dogadać z nikim w domu. w szkole jest masakra. znowu się nie uczyłam a w poniedzialek ta szmata zapewne zaprosi numer 2 do odpowiedzi. jest coraz ciemniej. robi sie zimno i przychodzi jebana jesien. mam dośc.