I niby wszystko jest tak, jak powinno być... Za chwilę zbudzi mnie szary świt, tylko dlaczego ja z takim nieludzkim strachem, nie potrafię żyć.. Trudno to zrozumieć, lecz nic nie daje siły by żyć.. Jakaś misterna część, w konstrukcji zdarzeń pękła... Chciałam zreperować świata a oto widzę, że sama jestem jedną z tych cholernych szmat... Szeroka droga nie była moja, jasna siła utracona... Dopiero teraz wiem jak nisko upada,
kto nie wypełnił swego czasu w pokorze..
Oto dlaczego tak się obawiam,
że za minutę trzeba będzie wstawać i żyć...
|