|
prayer.moblo.pl
Pozostanę tu przy tobie dopóki przychodzić będziesz na brzeg tej rzeki. A gdy pójdziesz spać ułożę się do snu u drzwi twojego pokoju. A kiedy odjedziesz podążę twoim ś
|
|
|
Pozostanę tu przy tobie, dopóki przychodzić będziesz na brzeg tej rzeki. A gdy pójdziesz spać, ułożę się do snu u drzwi twojego pokoju. A kiedy odjedziesz, podążę twoim śladem. Aż powiesz mi: Zostaw mnie!, a wtedy odejdę. Ale do końca moich dni nie przestanę Cię kochać.
|
|
|
Łatwo popadam w skrajności - ze świetnego nastroju w stan czarnej rozpaczy, z gadatliwości w milczenie, przy czym to, że milknę czasem i wybieram obserwację wcale nie oznacza, że popsuł mi się humor.
|
|
|
Pan ma nieortodoksyjny, ale wyjątkowo konsekwentny sposób nieustannego pobudzania mojej ciekawości: jednocześnie chce o mnie wiedzieć wszystko i nic. W zależności od kondycji danego dnia okazuje mi Pan "szalone zainteresowanie" i niemal patologiczny jego brak. A to mnie albo porusza, albo denerwuje.
|
|
|
Bo przecież ciebie nie obchodzi już co mnie właśnie teraz trapi, co obecnie tworzę i o czym teraz myślę. Nie interesują cię już moje ulubione książki, piosenki czy herbata, jaką pijam co rano. Nie intryguje cię już jaki jest mój ulubiony zapach i kolor. Nie jesteś już ciekawy co chciałabym robić w przyszłości, ani czego się boję naprawdę.
|
|
|
Tej nocy prawie byłam martwa, a Ty zapytałeś mnie, czy chce Ci coś powiedzieć. I wierz mi, że chciałam. Chciałam Ci powiedzieć całą prawdę.. że umieram bez Ciebie, że już nie potrafię i czuję, że odkąd Cię poznałam, nie myślałam jeszcze o niczym innym niż o Tobie. Ale wiesz jak to jest, gdy tak bardzo chcesz komuś coś powiedzieć i czujesz, że nagle nie umiesz mówić? Stoisz w bezruchu, masz ściśnięte gardło i wszystkie słowa mieszają się ze sobą. Ale nie martw się, gdy tylko oswoję się z myślą, że nie znikniesz nagle z mojego życia, tak w pięć sekund, to obiecuje Ci, że powiem Ci to wszystko. Opowiem, jak bardzo tęskniłam. O tych nocach, kiedy nie spałam, by o Tobie myśleć, i jak nie odrywałam oczu od telefonu czekając, kiedy napiszesz.
|
|
|
Kiedy byłam w podstawówce, kazano napisać kim będę gdy dorosnę. Napisałam więc, że będę 'Szczęśliwa'. Powiedzieli, że nie zrozumiałam o co chodziło w zadaniu. Ja odpowiedziałam, że nie zrozumieli o co chodzi w życiu.
|
|
|
On? Po prostu uczynił mnie piękniejszą. I wiesz, że nie chodzi mi o wygląd. Inni, którzy zabiegali o moje względy chcieli od razu odkryć wszystkie karty. Poukładać wszystkie puzzle. On tego nie robi. Zadaje pytania, których nikt inny nigdy mi nie zadał. Jego w istocie interesuje to co myślę, mówię, robię, dokąd idę. Kiedy płaczę nie próbuje mnie rozśmieszyć. Po prostu jest. Tak samo, gdy jestem smutna. Przytula mnie mocno do siebie i wpatruję się we mnie tymi swoimi błekitnymi oczami. Pokochałam jego obecność.Stał się częścią tego mojego chaosu w którym żyję. Sensem mojego życia jest właśnie on. Objęcia jego są azylem. Pocałunki największą rozkoszą,a każde słowo wypowiedziane z jego ust brzmi jak muzyka, taką którą chciałoby się słuchać bez przerwy. Z nim piękna jest nawet cisza. Jego dotyk to eksplozja moich wszystkich zmysłów. Jego spojrzenie jest światłem dla mego serca. Moja miłość do niego jest najpiękniejsza,najgorętsza, najmocniejsza, najszczersza.
|
|
|
“Którejś nocy, nie spodziewając się, spojrzysz w gwieździste niebo, i lekko zatęsknisz za mną. Poczujesz, że czegoś Ci brakuje, że jednak coś do mnie czujesz.”
|
|
|
Dopiero, kiedy skona ostatni motyl w brzuchu i żadna łza nie narodzi się w oczach.. Dopiero wtedy będę miała pewność, że przestałam Cię kochać.
|
|
|
Pachniesz nałogiem. Czekoladą. Namiętnym pocałunkiem, nielegalnym trunkiem, perfekcyjnie skręconą marihuaną z haszem, deszczem dudniącym w blaszane poddasze, trampkami z conversu i ucieczką z domu, o której lepiej nie mówić. Nikomu. Papierosem w ustach, ponętnymi ustami. Łąką. Kobietą. Niczyimi kobietami. Poezją, podnieceniem, oddechem, nagością? Pachniesz wolnością - wolną miłością.
|
|
|
Boleśnie uderzyła we mnie rzeczywistość prawie zrzucając z krzesła. Nie przyjdziesz, nie zadzwonisz, nie napiszesz.
|
|
|
Nie umiałam odwrócić wzroku od tych pięknych oczu. Zawładnął mną całą, mógł zrobić, co mu się podobało, a ja bym to zaakceptowała. Pragnęłam jego bliskości, ale to pragnienie walczyło ze strachem przed zbliżeniem. Nie chciałam się poddawać. Chciałam walczyć z samą sobą i odepchnąć go znowu na bezpieczny dystans. Ale z drugiej strony byłam tak szczęśliwa... Tak cudownie lekka jak nigdy. Sama jego obecność otwierała w moim sercu wszystkie drzwi. Należałam do niego od zawsze. Tym razem strach przed słabością mógł nie wygrać z uczuciem.
|
|
|
|