Wyjęła kurtkę z szafy i wybiegła na dwór w deszcz. Lubiła jak krople deszczu obijają sie o jej drobne cialo. Wtedy czuła się wolna. Płakała, ale nikt nie mógł dostrzec czy to płacz, czy tez deszcz. Znalazła się nad wodospadem, w miejscu,które kojarzylo jej się tylko z jedną osobą. To już 9 miesięcy bez niego..-pomyślała i wybuchła histerycznym płaczem.. Wyjchyliła się za barierkę. ktoś złapał ją za ramie, odwróciła się. -co Ty chcesz zrobić..?-spytał przerażony. -nic.. ja tylko..-głos jej się załamał, odwróciła się i chciała odejść, ale on jej na to nie pozwolił. -odprowadze Cie do domu-rzekł i uśmiechnął się w ten swój sympatyczny spsób, po którym kiedyś wiedziała, że już zawsze będzie dobrze. Ale tym razem bylo inaczej.. Wiedziała, że z dnia na dzień będzie dużo gorzej.. bo bez niego..
|