|
poooprostu.moblo.pl
w Jego chytrym i mściwym umyśle powstał album do którego dokładał co jakiś czas kolejne złamane serce
|
|
|
w Jego chytrym i mściwym umyśle powstał album do którego dokładał co jakiś czas kolejne złamane serce
|
|
|
brakuje mi osoby, której mogłabym teraz napisać wiadomość o krótkim komunikacie - 'boli mnie gardło'. osoby, która po piętnastu minutach stanęłaby w moim progu z jakimiś prochami i syropami, zwarta i gotowa do działania. osoby, która czuwałaby przy moim boku przez całą noc z obawy, że mogłabym się zakrztusić śmiertelnie kaszlem
|
|
|
i nie pierdol po tym wszystkim jak Cię zranił, jak boli i jak samotna jesteś. też Go nie słuchałaś, nie chciałaś wyjaśnień. byłaś równie nieczuła i arogancka, jak On.
|
|
|
i nie pierdol po tym wszystkim jak Cię zranił, jak boli i jak samotna jesteś. też Go nie słuchałaś, nie chciałaś wyjaśnień. byłaś równie nieczuła i arogancka, jak On.
|
|
|
i żadna czekolada, butelka wina czy dobre towarzystwo tutaj nie pomoże. tęsknota za Tobą doszła już do zbyt wysokiego poziomu. takiego w którym są dwa wyjścia: albo wrócisz, albo ja zniknę - nieodwracalnie.
|
|
|
a ten rok będzie inny, musi być. w końcu spełnię swoje marzenia, sprostam ambicjom, uwierzę w to - że można. docenię wartość przyjaźni, która jest właściwie najistotniejszą wartością w tym nędznym życiu każdego człowieka. w tym, właśnie rozpoczętym dwutysięcznym jedenastym roku to ja będę ranić frajerów, nie oni mnie.
|
|
|
może potrzebuję trochę więcej czasu, jednak w końcu - zapomnę. zobaczysz.
|
|
|
nie lubił kiedy paliłam, nie znosił tego jak świadomie się niszczę, wykańczam. teraz wspomnienie jego słów jest dla mnie tylko motywacją do mocniejszego zaciągnięcia się.
|
|
|
dobijające jest to, że przez głupotę innych Ty tracisz istotne dla Ciebie osoby. że Ci, którzy dawniej byli dla Ciebie wszystkim, teraz nie są zdolni chociażby do wysłuchania tego co masz do powiedzenia. myśli, które dawniej opierały się na niecierpliwym wyczekiwaniu na nocną konferencję, zamieniły się w te samobójcze, w których obmyślasz milion sposób na zakończenie swojej egzystencji.
|
|
|
mocno ścisnęła w dłoni nóż kuchenny. łzy bezwiednie spływały po Jej bladych policzkach. - Panie Boże, ostatnio mnie opuściłeś. wybaczę Ci to, jeśli teraz będziesz czuwał. spraw, żeby bolało jak najmniej. - powiedziała łykając w między czasie słone krople wypływające z Jej oczu. zacisnęła powieki i szybkim ruchem wbiła sobie narzędzie w pierś. krew wypłynęła z Jej ust, a opuszczone ciało runęło na ziemię.
|
|
|
powiedziałeś, że nie zasługuję na Ciebie, na nic co jest związane z Tobą. więc zabieraj się łaskawie z tymi wszystkimi łzami, tęsknotą, która nawiedza mnie w nocy i bólem rozrywającym klatkę piersiową dwadzieścia cztery godziny na dobę - i nie pierdol, kotku, że nie masz z tym nic wspólnego. dobrze wiemy, że jesteś autorem tych żałosnych zjawisk w moim życiu.
|
|
|
a teraz grzecznie, kulturalnie i z klasą wypierdalaj.
|
|
|
|