 |
pooojebanaaa_na_maxa_xd.moblo.pl
nie ma dnia w którym nie myślałabym 'co by było gdyby' ..
|
|
 |
nie ma dnia, w którym nie myślałabym, 'co by było gdyby' ..
|
|
 |
gdyby to było takie proste jak usunięcie smsów.
|
|
 |
że niby brak mi Ciebie ? no, chyba się chłopczyku przeceniasz.
|
|
 |
Jeśli pragniesz być szczęśliwa, to po prostu bądź.
|
|
 |
Powiedz mi to pieprzone 'dobranoc' bo nie zasnę.
|
|
 |
- dziewczyny! proszę mi się nie zadawać z tymi debilami. - ale proszę pani! my tych debili kochamy.
|
|
 |
Wykasowaliśmy wszystkie listy ze skrzynki odbiorczej. zapobiegliwi, w razie fali tęsknoty, skopiowaliśmy wszystko.
|
|
 |
Mówisz, że nie jesteś szczególnie uzdolniony. Ależ jesteś. To w końcu ty, a nie ktoś inny wpadł mi do oka, wpuścił do brzucha stado motyli, zawrócił mi w głowie i wcisnął watę w kolana. Już wiesz, do czego jesteś zdolny?
|
|
 |
Załatw mi jakiś odwyk , bo stwierdziłam po dzisiejszym spotkaniu , że cholernie się od ciebie uzależniłam
|
|
 |
Twój uśmiech smakuje przepysznie.
|
|
 |
by pół godziny dłużej móc patrzeć w Twoje oczy, by ramionami szczęście swe otoczyć. ; *
|
|
 |
weszłam do klasy na spóźnioną lekcję. - dzień dobry, przepraszam za spóźnienie. - rzuciłam do nauczycielki wkładając słuchawkę do ucha. rozglądnęłam się po klasie i zauważyłam , że jest wolna tylko jedna ławka w której siedział on - sam. przewróciłam oczami i ruszyłam na sam tył klasy. usiadłam obok niego, wyjęłam książki i wyciągając telefon przełączyłam na inną piosenkę. po chwili wyciągnął mi słuchawki z uszu - pogadaj ze mną. - syknął cicho. - nie mam o czym. - wyszeptałam. - mamy, kocham Cię, brakuje mi Ciebie i kompletnie sobie z tym nie radzę. - powiedział patrząc mi w oczy. - to idź do pedagoga szkolnego. - zaśmiałam się głośno. - zmieniłaś się , zmienił Cię ten nowy koleś. - zasugerował. - nie skarbie , to Twoje odejście mnie zmieniło. to przez Ciebie jestem na dnie i nie radzę sobie z niczym, zraniłeś mnie i czego teraz ode mnie oczekujesz? - krzyczałam. - wierzę w to , że Cię odzyskam. - rzucił i wstając z ławki wyszedł z klasy.
|
|
|
|