'przyjdź do mnie wieczorem , gdzieś około dwudziestej' - całując mnie w policzek wyszeptał. po czym , ja szybko zwinęłam się do domu i zadzwoniłam do przyjaciółki 'wystawię go' - wymamrotałam. ledwo co zrozumiała , a nie wiedziała o co chodzi. 'on jest dla mnie jedynie kolega' - zadrwiłam. nie odezwała się , milczała. zapomniałam , że oni kiedyś się spotykali. 'pasuje , jakiś melanż co?' - rzuciła. 'no okej' - odparłam. nie zapytałam gdzie i o której , ale sama wyszłam. czekałam na nią na boisku. 'no mała' - ktoś mnie zaskoczył. 'co tu robisz?' - nie poznałam go na samym początku , ale pamiętałam z 'tej' imprezy na , której zgubiłam swój błyszczyk , który zachwalał przez kolejne dni. przyszła. 'ja pierdole , ale mam ochotę się napić' - wypluła gumę. zdziwiło mnie jej zachowanie. 'może wino i rap u mnie?' - zaproponowałam. po czym on wziął wtulił ją w siebie. 'zwijaj się uczyć , a ja słońcem się zajmę' - mruknął. nie zostawiłam jej samej. siedziałam i patrzyłam , jak się obściskują.
|