|
kocham te noce kiedy zasypiam w Twoich ramionach
tak bezpiecznie i szybko, że nie zdążę powiedzieć Ci nawet,
jak bardzo nie chcę spać tej nocy.
|
|
|
Niepożądani pożądającym wzrokiem otaczają ciche myśli, ciche spojrzenia.
|
|
|
żyjemy dla takich chwil.
dla takich mężczyzn.
dla takiego szczęścia.
|
|
|
Szedł za smutną dziewczyną smutnymi ulicami smutnego miasta. Niebo smutno płakało, smutne słońce chowało się za smutnymi chmurami; wszystko tonęło w smutnej rzeczywistości - a on się zgryźliwie uśmiechał.
|
|
|
Uśmiech - półuśmiech, uśmiech - półuśmiech, uśmiech - półuśmiech - (nie)uśmiech, półuśmiech - (nie)uśmiech. (Nie)uśmiech - (nie)człowiek (kurtyna opada w dół).
|
|
|
w tym mieście jak w pudełku z robakami.
ciasno, a dotyk pełzających, lepkich robaków
wywołuje wymioty.
|
|
|
Niebezpiecznie takim zmysłowym szeptem przemawiać nocami - obracasz się, kobiety idą za Tobą sznurami.
|
|
|
pocałunki potrafią być bolące,
gdy serce czuje, że to ostatnie zetknięcie ust
i daje z siebie o dużo, dużo więcej
jednak to na nic ..
|
|
|
Spotkamy się na dnie, przy mogile niespełnionych marzeń.
|
|
|
przesunęła opuszkami palców wzdłuż linii jego ramienia,
pytając drżącym głosem
- a kiedyś? za jakiś czas? ..
w gardle czuła jakby zbierające się łzy,
na co on odpowiedział spokojnym tonem głosu
- wtedy umrzemy ..
westchneła wiedząc, że zaraz wysmyknie jej się z objęć,
zsunie dłonie z jej talii.
|
|
|
Topie się w obłudych uśmiechach rzeczywistości - mają taki słodki smak.
|
|
|
Dzisiaj wiszę na księżycu, marznę w jego martwym blasku, na szept łowię próżne gwiazdy - i tak unoszę się, i tak lawiruje w atramentowym budyniu, z jakiego stworzono niebo.
|
|
|
|