Wiesz Skarbie, bo teraz nosisz w sobie połowę swojego serca, a połowę mojego. Musisz mieć tą świadomość, że spadła na Ciebie ogromna odpowiedzialność, nie możesz pozwolić na to, aby kiedykolwiek znowu serce pękło i dwie połowy oddzieliły się od siebie już na zawsze, nie możesz!
Znikałam, znikałam, znikałam, znikałam, znikałam, aż w końcu na mojej drodze stanąłeś Ty, podając mi rękę i podnosząc mnie od dna.. To właśnie Ty upewniasz mnie teraz, że chwile załamania nawet nie powinny mieć tutaj miejsca.