|
walcz, masz siłę ducha. walcz, skoro nic do stracenia nie masz .
|
|
|
Odzywał sie? - Nie. - Widziałaś go ? - Nie. - Jesteś smutna ? - Nie. - Jasne. -Do czego dążysz ? - Bo widzisz, nienawidzę tego, jak dusisz te uczucia w sobie. złap go wreszcie za szmaty, zaciągnij w kąt i wykrzycz mu w twarz co czujesz. - Nic nie czuje. - Oj już przestań. Gdybyś nic nieczuła, to nie sprawdzałabyś po kryjomu co 5min czy czasem nie napisal i nie krzyczała już na wejściu do szkoły że masz wyjebane i nic cie nie rusza./ beerri
chyba czas najwyższy stawić czoła tym emocjom, czas powiedzieć tego czego boimy się wypowiedzieć w obawie o konsekwencje tych słów. Ale przecież czy to nie tak że już Cię straciłam? Przecież nie da się stracić tego samego dwa razy.
|
|
|
dlaczego mam spełniać wymogi mojego brata? kim on jest? moim Guru? kto dał mu prawo odebrania mi tego na czym mi w tej chwili tak cholernie zależy?
|
|
|
"nie pożądaj żony bliźniego swego" trudno, do nieba już i tak się nie dostanę, chyba że Bóg wybaczy mi że oszalałam na Twoim punkcie.
|
|
|
zgodziłabym się nawet na związek bez zobowiązań byleby z tobą. /
xnienormalnienienormalnax
|
|
|
główny bohater moich snów ma nieuleczalną chorobę niezdecydowania , prymitywną potrzebę łamania serc dziewczynom i nad wyraz perfidny urok osobisty . / dagmaritka
|
|
|
"Jeżeli już o coś zabiegasz, idź na całego,
w przeciwnym razie nawet nie zaczynaj."
-epitafium na grobie Charles'a Bukowski'ego
|
|
|
czekoladowe oczy, jak moje, jak Twoje.
|
|
|
i gdzie są pytam się PRAWDZIWI MĘŻCZYŹNI ?
zapomniałam że to przecież pytanie retoryczne. Oni wyginęli jeszcze przed DINOZAURAMI ;]
|
|
|
może to oznacza moją słabość, ale co z tego że chcę szczęścia, nawet kiedy jest gorzkie w smaku, nawet bardziej gorzkie od tej cytryny co teraz ssię, a tak jestem przeziębiona bo dałam się wmanewrować w Twoje gierki tydzień temu, tak wiem, sama Cię zachęcałam, Ty tylko wykorzystałeś okazję. Tak wiem nie chciałeś nikogo zranić, jasne, nie chciałeś a i tak kurwa dupy dałeś. Zamiast stanąć po mojej stronie, odwróciłeś się plecami, pozwoliłeś odejść, i teraz muszę sama radzić sobie z problemami po tamtej sobocie.
|
|
|
"I Susie wie, że jej ukochany był żonaty,
Ale świat rzucił go na kolana.
Więc popycha go na ścianę,
jej pocałunki palą jak ogień,
I nagle on zaczyna wierzyć
Bierze ją w ramiona i nie wie dlaczego,
Ale sądzi, że zaczyna to rozumieć."
[14.01.2012]
|
|
|
|