I czasami normalnie nie mogę…nikt niby nic nie wie, ale domysłów i spekulacji jest pełno. Weźmy taki przykład: Siedzę sobie na lekcji, dostaję smsa którego od razu odczytuję i uśmiecham się do siebie – tylko Ja wiem, kto mógł napisać. Cieszę się jeszcze bardziej kiedy widzę treść wiadomości, oczywiście szybko odpisuje choćby nie wiem co. Niby jest spokój, ale nagle każdy zaczyna się interesować moją osobą: czemu się tak cieszę, kto napisał itp. I masę propozycji: że mam chłopaka, albo się z kimś spotykam, albo mam kilku na raz, możliwe, że się zakochałam, albo flirtuje z kimś…no ludzie…ogarnijcie się…to moje życie, z którego nie zamierzam się nikomu tłumaczyć. /pinkmiracle
|