|
pimpmyface.moblo.pl
w mroźny zimowy wieczór postanowiłam wyjść z domu. pomimo tego że byłam ubrana niczym eskimos okropnie trzęsłam się z zimna. po długim spacerze w zaspach postanowił
|
|
|
w mroźny, zimowy wieczór postanowiłam wyjść z domu. pomimo tego, że byłam ubrana niczym eskimos okropnie trzęsłam się z zimna. po długim spacerze w zaspach postanowiłam przysiąść na wolnej ławce w parku. samotność przybijała mnie totalnie. płatki padającego śniegu otuliły mnie dosłownie z każdej strony. wstałam aby optrzepać kurtkę i rozejrzałam się dookoła. widok był cudowny. całe miasto przystrojone było kolorowymi lampkami i ozdobami świątecznymi, a na ogromnej szybie centrum handlowego widniał zielono-czerwony napis 'WESOŁYCH ŚWIĄT'. dopiero teraz skojarzyłam, że to już 18 grudnia i że za 5 dni Wigilia. ja niestety nie czułam klimatu tych Świąt, nie dawały mi one przyczyny do radości. nie cieszyło mnie nawet pomaganie mamie w robieniu karpia, ubieranie choinki i rozpakowywanie prezentów. do szczęścia potrzebowałam jedynie Ciebie, ale cóż. nie można mieć wszystkiego...
|
|
|
to, że masz słodkie oczy, zajebiste włosy i fajny całokształt nie pomoże. ja doceniam ludzi z charakterem, którego u Ciebie niestety brak.
|
|
|
najbardziej wkurzające było to, gdy mówiłeś, że już jej nie kochasz i że ona już się nie liczy. więc czemu teraz jesteś z nią, a nie ze mną?!
|
|
|
pamiętam tamten dzień w którym się poznaliśmy. to była szkolna dyskoteka. siedziałeś sam na ławce. długo się na tym zastanawiałam, ale wkońcu do Ciebie podeszłam. od razu coś poczułam, spodobałeś mi się. w ułamku sekundy zaczęliśmy ze sobą rozmawiać. naprawdę, świetnie nam to szło ... teraz tylko zastanawiam się po co to zrobiłam? po co zagadałam do Ciebie? po to, żebyś pokochał inną?
|
|
|
jeszcze rok temu ubieraliśmy razem choinkę, podkładaliśmy pod nią prezenty, dzieliliśmy się opłatkiem, oglądaliśmy świąteczne filmy. kilka dni po tym obserwowaliśmy fajerwerki i piliśmy szampana. wtedy powiedziałeś mi, że będziesz ze mną do końca i że absolutnie nic nas nie rozdzieli. od początku wiedziałam, że to absurd. ale cóż... byłeś już trochę pijany, nie wiedziałeś co mówisz.
|
|
|
już nawet przestałam prosić Boga o Ciebie. o to, żebyś wrócił, przytulił mnie... to wszystko jest tak daleko, że niestety moja psychika tam nie dosięga.
|
|
|
nie rozumiem jednego, jak można polecieć na taką sukę jak ona? no tak. da ci wszystko czego zapragniesz, nawet dupy.
|
|
|
wiesz co, kolego? jesteś zasranym egoistą, który ma w dupie wszystko i wszystkich. pomimo tego, nie potrafię przestać Cię kochać, nie potrafię wypłynąć z Twoich oczu, w których pływałam ponad rok.
|
|
|
straciłam już wszelkie nadzieje na Ciebie. nie wiem tylko, na co te wszystkie starania... teraz Ty powinieneś okazać trochę klasy i pokazać, że nie jesteś tępym gnojkiem zapatrzonym tylko w siebie, kochanie.
|
|
|
nie widzisz jak patrzę na Ciebie w szkole? nie widzisz jak czekam na Twoje 'cześć'? nie widzisz, jak specjalnie koło Ciebie przechodzę? naprawdę tak ciężko pojąć, że nie jesteś już tylko kolegą?
|
|
|
dzień w dzień mówiłeś, że kochasz. dzwoniłeś kilkanaście razy dziennie. miałeś na tapecie w telefonie moje zdjęcie. wysyłałeś setki, a nawet tysiące sms'ów. a teraz poprostu jestem tępą szmatą, która goni się za innymi.
|
|
|
|