|
pierdolonekurwazycie.moblo.pl
skoro tusz jest sposobem na powstrzymanie łez to nawet nie chcę wiedzieć jakie problemy mają wszystkie wytapetowane dziewczyny bo potrzebują dość mocnych argumentów w po
|
|
|
skoro tusz jest sposobem na powstrzymanie łez, to nawet nie chcę wiedzieć jakie problemy mają wszystkie wytapetowane dziewczyny,bo potrzebują dość mocnych argumentów w postaci tony makijażu.
|
|
|
' smutek rzuca na kolana mimo zaciśniętych pięści . gdy przegrywasz życie , nikt za tobą nie tęskni . wielcy byli samotni , bo łatwo jest się zgubić…w zasadzie " coś za coś " wyznawanej przez ludzi . '.
|
|
|
Bo nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart, a czerwień mojej krwi to tylko jakiś żart. I zapominać chcę tak często, jak się da, że nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart.
|
|
|
Spójrz mi w oczy. Spójrz mi kurwa w oczy i powiedz, że to nic dla Ciebie nie znaczy.
|
|
|
I gdy patrzyłam na ten uśmiech i ciężko było wierzyć Że to życie a nie sen a na prawdzie mi zależy.
|
|
|
Chcesz wiedzieć coś o mnie, to coś ci zdradzę Miłość dla mnie to huśtawka, która stoi w równowadze Bo chcę cię z każdą wadą, nic nie zmienię Mój narkotyku, mój tlenie." /
|
|
|
Patrzymy na siebie i milczymy. Żadne z nas nie wypowie słów, które mogłyby wszystko zmienić.
|
|
|
Ciekawe gdzie teraz jest. Co robi. Z kim rozmawia. Kogo dotyka. Co widzi. Co czuje. Jakie czuje zapachy. Uśmiecha się? Czy jest Mu ciepło? Czy jest szczęśliwy?
|
|
|
Patrzymy na siebie i milczymy. Żadne z nas nie wypowie słów, które mogłyby wszystko zmienić.
|
|
|
Patrzymy na siebie i milczymy. Żadne z nas nie wypowie słów, które mogłyby wszystko zmienić.
|
|
|
Chcesz wiedzieć coś o mnie, to coś ci zdradzę Miłość dla mnie to huśtawka, która stoi w równowadze Bo chcę cię z każdą wadą, nic nie zmienię Mój narkotyku, mój tlenie." /
|
|
|
Niekiedy wystarczy jeden uśmiech, spojrzenie, gest i ...oto marzenie się spełnia. Zamykamy oczy i ... wyobraźnią próbujemy odtworzyć naszą ukochaną osobę, zapamiętując każdy skrawek jej cudownej sylwetki. Odnajdziemy ja wszędzie: w zapachu szalika, który przypadkiem zostawi, w szeleście rudych liści budzących wspomnienia wspólnych jesiennych spacerów. I ten dotyk... delikatny jak muśnięcie motylich skrzydeł, gwałtowny jak rozpętana burza. Serce zaczyna bić jak oszalałe, uśmiech błąka się na ustach ku pamięci dłoni połączonych w most czułośc.
|
|
|
|