|
pfeee.moblo.pl
Nie jestem bezbronną dziewczynką w blond lokach na głowie która nakrywa się kołdrą a w dłoni trzyma szmacianą laleczkę lub misia. Nie będę łykała łzy za łzą zanosić s
|
|
|
pfeee dodano: 16 maja 2011 |
|
Nie jestem bezbronną dziewczynką w blond lokach na głowie, która nakrywa się kołdrą, a w dłoni trzyma szmacianą laleczkę, lub misia. Nie będę łykała łzy za łzą, zanosić się też nie zamierzam. Po prostu wrócę lekko się trzęsąc, że okazałam się jak reszta kobiet, że pozwoliłam sobie na chwilę naiwności i zaufałam tak prostemu samcowi, pójdę do pokoju, wyjmę z pod łóżka fajkę i będę ją paliła. Do czasu, aż moje ciało nie zatrzyma się i nie zacznę myśleć racjonalnie. Bo przecież to tylko idiotyczna miłość, a mężczyzn jest wielu. czyż nie?/nie wiem czyje jak kogos to niech podpisze
|
|
pfeee dodał komentarz: |
16 maja 2011 |
pfeee dodał komentarz: |
16 maja 2011 |
|
pfeee dodano: 16 maja 2011 |
|
siedział w swoim pokoju, myślał o Niej, wspominał ich chwile. ich szczęście.. już nieodwołalnie stracone. wtem włączyła się ich piosenka, telefon dzwonił.. to mogła być tylko Ona. ten dzwonek był przeznaczony tylko i wyłącznie dla Niej. zerwał się. bez namysłu odebrał. usłyszał Jej łamiący się 'przyjdź.. do mnie.. proszę.' rozłączył się. wybiegł z domu. skierował się w Ich miejsce. była tam na pewno. czuł to. gdy tylko Ją zobaczył, przyśpieszył tempo. gdy był wystarczająco blisko złapał Ją w ramiona i przytulił jak najmocniej potrafił. topiąc twarz w Jej włosach szepnął 'już nigdy nie pozwolę Ci odejść. nigdy!'./definicjamiloscii
|
|
|
pfeee dodano: 16 maja 2011 |
|
pamiętała ten dzień jaki żaden inny. było Jej tak cholernie źle.. nie mogła oddychać. patrzyła na Jego kamienną twarz, która już nigdy nie miała na Nią spojrzeć. przechodził obok tak, jakby jej w ogóle nie zauważał. bolało tak strasznie. to był najgorszy dzień ze wszystkich po ich rozstaniu. a minęło już kilka miesięcy. tęsknota nie słabła. wzmagała na sile. wykańczała. jedyne co trzymało przy życiu, ratowało to ta naiwna nadzieja, która w głębi serca non stop mówiła 'uda się, uda.'. tym razem miała rację.. wieczorem napisał coś niewiarygodnego, coś tak nieprzewidywalnego, że przez kilka minut nie była w stanie mu odpisać.. 'spróbujmy jeszcze raz'../definicjamiloscii i nizej tez ale mozna sie domyslic po prostu ma super wpisy :)
|
|
|
pfeee dodano: 16 maja 2011 |
|
siedziała na ławce przed szkołą obejmując swoje ramiona rękoma. trzęsła się z zimna. wtem poczuła znajomy zapach. jego perfumy, bez wątpliwości. podniosła wzrok. szedł ku niej z bluzą w ręku. - żebyś nie zmarzła. - powiedział zakładając ubranie na jej ramiona. usiadł obok. - co tam? - zapytał. - tęsknię za Tobą.. - odpowiedziała szeptem.
|
|
|
pfeee dodano: 16 maja 2011 |
|
ruszyła biegiem w stronę lasu. miała niesamowite tempo. dotarła w Ich miejsce. oparła się o pień, zaczęła płakać. wykrzyczała jak strasznie go nienawidzi za to co jej zrobił i jak bardzo nadal go kocha za wszystko inne, nawet za te głupie kłótnie, które tak cudownie się kończyły.. nigdy nie czuła się tak źle.. było jej tak niedobrze, ciężko. chciała, żeby tu był.. obok, razem z nią. potrzebowała, żeby ją przytulił i szepnął do ucha 'będzie dobrze. jestem przy Tobie.', niby zwykle słowa, a dodawały sił. teraz nie miała ich w ogóle. wyjęła z plecaka nóż. przyłożyła go sobie do płuc. i wtedy usłyszała oddalony krzyk - 'nieee, kochanie! nie rób tego! nie!'. nie musiała się odwracać, nie miała wątpliwości. to był On. wszędzie rozpoznała by ten głos. odkrzyknęła - 'boli, skarbie. boli!' i wbiła narzędzie w ciało. dobiegł do niej. 'przepraszam' - powiedział. ostatkami sił przymrużyła oko. 'miło Cię widzieć. wybaczam..' - wyszeptała nie mogąc złapać oddechu. (...)
|
|
|
pfeee dodano: 16 maja 2011 |
|
(...) wiedział, że nie ma dla niej ratunku. krew płynęła strumieniami z rany i ust. traciła tętno. pocałował ją w czoło, powoli wstał, zadzwonił na policję, żeby powiedzieć o zdarzeniu. usiadł oparty o pień. patrzył na nią. niespodziewanie jej usta poruszyły się. wybełkotała ostatnie słowa przez krew - 'kocham Cię na zawsze.'
|
|
|
pfeee dodano: 16 maja 2011 |
|
zerwał z nią. nie mogła się poddać. musiała tą bitwę wygrać. nie wiedziała jak, ale musiała. napisała list o tym jak cholernie ją zranił. włożyła go koperty z napisem 'dla tego kogo kocham. na zawsze.. do końca.'. położyła dokument na nocnej szafce, wiedziała, że ktoś prędzej, czy później tam podejdzie. wzięła do ręki nóż. starannie, zwinnym ruchem wbiła go sobie między płuca. krew zaczęła wypływać z jej ust.. opadła powoli na ziemię z myślą 'przynajmniej będzie miał wyrzuty sumienia.. chyba.' leżąc na ziemi wydukała dławiąc się krwią 'zawsze będę Cię kochać, skarbie. przepraszam.'/definicjamiloscii
|
|
|
pfeee dodano: 16 maja 2011 |
|
jak zawsze mieli się spotkać w parku. gdy tylko ją zobaczył podszedł i nic nie mówiąc, pocałował. gdy w końcu się od niej oderwał szepnął tylko: 'to koniec. wybacz, maleńka'. spojrzała na niego przeszkolonymi od łez oczyma. 'niee. nie możesz.. nie możesz mi tego zrobić, do jasnej cholery!' złapał ją za rękę, przyciągnął do siebie. nachylił się do jej ucha i syknął: 'mogę'./definicjamiloscii
|
|
|
pfeee dodano: 16 maja 2011 |
|
poszła na wieczorny spacer. cholernie zmarzła. zapomniała przez te kilka lat jak to jest. zawsze był przy niej. przytulał, całował. rozgrzewał ją. wręcz płonęła. a teraz? teraz po prostu go nie było. a cóż.. ze spacerów nie umiała zrezygnować./definicjamiloscii
|
|
|
pfeee dodano: 16 maja 2011 |
|
leżałam na łóżku z laptopem. pojawiła się wiadomość od Ciebie o treści. 'przemyślałem wszystko, dam Ci szansę, nie zmarnuj jej, kocham Cię.' zbliżyłam palce do klawiatury w celu odpisania jak bardzo się cieszę i że też Cię kocham.. a wtedy Ty napisałeś drugą wiadomość. 'kurde, sorry, to nie do Ciebie.'/definicjamiloscii
|
|
|
|