weekend.. wpadamy z ziomkami na bary tam spijamy browary.. oczy lekko juz przepite.. haslo na dzis to jebać życie.. popielniczka pełna szlugów ci co wychodzą zabierają zapach na ciuchach ten co nie pali tez juz lapie bucha.. i wkręca nas ten klimat każdy jakoś lekko oddycha.. track na telefonie to rap klasyka.. jakieś panny poubierane jak manekiny w seks-shopach.. skromna bielizna i dupa na pokaz.. głupie cizie które chca sie tylko ruchac... powstrzymuje sie choć mam ochote im nastukac. . nie wiem kiedy wroce bo noc jeszcze kusi.. ten co wyszedł wcześniej jeszcze do nas wroci.. razem jak stado koni zgrana ekipa ..nikt nie robi tutaj castingów na vipa.. noc jest nasza jesteśmy razem zawsze pieprzyc tych co opuścili nasza armie..
|