-Przestałam ufać ludziom.
-Bez obrazy, ale to głupie.
-Bałam się, że znowu ktoś złamie mi serce. Bywa, że obdarzysz kogoś zaufaniem, a On o Tobie zapomina.
-Ludzie są zalatani. Może tylko zapomnieli, że trzeba o Pani pamiętać. Nie robią tego specjalnie. Zdarza się.
Boję się, że jeśli komuś zaufam, znów będę miała złamane serce.
Rozumiem. Kiedyś miałem piękne rolki, bałem się, że je zniszczę, ciągle trzymałem je w pudełku. Wie Pani co się stało?
-Nie.
-
Wyrosłem z nich. Nigdy w nich nie jeździłem. Tylko parę razy przymierzałem w pokoju.
-Ludzkie serce to nie rolki.
-Jeśli nie używa Pani serca to co za różnica, czy jest złamane czy nie? Z Pani sercem będzie tak jak z moimi rolkami. Po pewnym czasie nie będzie się już do niczego nadawało. Niech Pani zaryzykuje. Nie ma Pani nic do stracenia.
-Jest w tym trochę prawdy.
-Wiem. Ma Pani złamane serce, ale wciąż je Pani ma. W przeciwnym razie nie byłaby Pani tak miła.
-Dziękuje.
|