znowu przyszedł pod mój blok pijany, znowu sobie coś ubzdurał. zadzwonił żebym wyszła. odrazu wiedziałam , że nic z tego dobrego nie wyjdzie. jeszcze dobrze się z nim nie przywitałam już zaczął rzucać bluzgami w moją osobę. zaczął się wydzierać , że Go zdradzam , że kumple mu wszystko powiedzieli. darł się tak głośno , że aż ojciec zaczął wyglądać przez okno - dobrze Go znał i wiedział , że stać Go na wszystko. zaprzeczyłam i powiedziałam , że jeśli nadal będzie słuchał kolegów to dobrze na tym nie wyjdziemy. wtedy pierwszy raz w zyciu mnie uderzył, zaczął mną szarpać - byłam w takim szoku , że nie potrafiłam się bronić. gdyby nie ojciec , który w mgnienu oka zbiegł z czwartego piętra na dół - zatłukłby mnie tam. ojciec odciągnął Go odemnie, pomalagli mu jacyś kolesie którzy akurat przechodzili , jeden z nich trzymał mnie, bo nie miałam nawet siły siedzieć. teraz już wiem, na ile Go stać. ojciec nie musiał mówić słowa, bo wiedział , że po tym wszystkim Go zostawię. / veriolla
|