 |
paranoje.moblo.pl
na stole szklanka patrz tańczy na ściankach kac żar z niedopałka spadł i jak zapałka zgasł
|
|
 |
|
na stole szklanka patrz, tańczy na ściankach kac, żar z niedopałka spadł i jak zapałka zgasł
|
|
 |
|
z rapem wyrosłem, lecz z rapu nie wyrosnę
|
|
 |
|
łączy nas muzyka, wypełnia muzyka, w duszy gra muzyka u każdego człowieka
|
|
 |
|
monotonnie mija kolejna chwila, zegar spogląda jakby chciał nas pozabijać
|
|
 |
|
spójrz mi prosto w źrenice niech widzę twe obietnice, bo chyba jestem krótkowidzem
|
|
 |
|
nie dowiesz się z radia, telewizji, gazet kim naprawdę jestem i o czym naprawdę marzę
|
|
 |
|
więc robię głośniej, niech wybucha jak dynamit, lubię czuć drżenie podłogi pod stopami
|
|
 |
|
a przede wszystkim rozliczyć przeszłość, bo jeśli jutra nie ma, dziś to wieczność
|
|
 |
|
ludzie nie lubią czegoś, jeśli tego nie rozumieją, nienawidzą rzeczy, których nie mogą mieć. ludzie się boją wszystkiego, czego nie mogą pojąć i nienawidzą tego, czego musieliby chcieć
|
|
 |
|
im bardziej coś chcesz tym bardziej pożądasz, czym bardziej wiesz, że mieć czegoś nie można, czym bardziej nie możesz sprostać to odtrącasz to zamiast prawdę chcieć poznać
|
|
 |
|
ale siebie nie oszukasz, nawet myśląc na siłę, nie da się sprzedać wnętrza choćby za milion, i tyle
|
|
 |
|
nie żal mi, że wpadłeś w to, co pode mną kopałeś, chciałeś mi zadać ból, ale się przejechałeś
|
|
|
|