 |
paranoje.moblo.pl
wchodź na dach łap promienie słońca z tej perspektywy inaczej ziemia wygląda
|
|
 |
|
wchodź na dach, łap promienie słońca
z tej perspektywy inaczej ziemia wygląda
|
|
 |
|
o miejsce gdzie nie potrzeba kart tarota,
by przewidzieć przyszłość patrz ludziom po oczach
|
|
 |
|
zobacz, jak żyję, też daj z siebie wszystko
i przez chwilę przestań być minimalistą
|
|
 |
|
przyjaźń nie zna ustępstw,
niech wiedzą, że myślisz o nich i niech poczują krew, gdy dajesz im serce na dłoni
|
|
 |
|
po chuj biegliśmy w stronę której żaden nie był pewien?
|
|
 |
|
cywilizacja lalek i polowanie na lek
co namaluje szczęścia brzeg,
wierzą i grzeszą, a grzeszą bo wierzą w grzech
|
|
 |
|
aż po idealny błękit, mętlik
w anonimowej sieci zamknętej w pętli
|
|
 |
|
algorytmu potęgi serwery serwują serpentyny snów
|
|
 |
|
słowa bez emocji wyrazu, bez wyrazu twarzy zaczynają parzyć, drażnić, ważyć
więcej niż mogą znaczyć, oto nafaszerowane prostotą jak nigdy dotąd
|
|
 |
|
trwają te dni, kiedy od początku usłyszałem serce, które dał mi bit,
wtedy nie wiedziałem, jeszcze nie myślałem,
że chce we mnie żyć
|
|
 |
|
młodzieńczy hip hop z czasów wódki, blanta kontra zajawka kompakt - życiowa szansa,
wracam do czasów, gdy grały pierwsze bębny, które żyją w nas nadal możesz być pewny
|
|
 |
|
ja płynę, przepraszam cię, puszczam z dymem
|
|
|
|