|
Jest tyle miłości w Twym sercu, Mała, że późny listopad w lipiec byś zamieniała. ~
|
|
|
Jestem zupełnie sama. Ja i mój cień wypełniamy wszechświat. ~
|
|
|
W dźwięku
opada klatka piersiowa jak jesienne liście. Dym ulatuje z poszarzałych włosów. Tęsknoty utkane
w szczeliny okien, by wiatr nie zawiał, nie odkrył tęsknoty. ~
|
|
|
Przeziębisz się z zimna płynącego z Twojej duszy. ~
|
|
|
Sprawiłeś, że kwiaty wyrosły w moich płucach i chociaż są piękne, nie mogę oddychać... ~
|
|
|
Nadchodzi ta jesień, gdzie liście lecą jak łzy, deszcz pada tak szybko jak ja, a humor gaśnie razem ze słońcem. ~
|
|
|
I chociaż jesteś na wyciągnięcie ręki, tak trudno sięgnąć do Ciebie sercem. ~
|
|
|
I pamiętaj, że jesteś piękna. Bo masz w sobie tę wyjątkowość, talent i serce. I mimo że czasem rozsypujesz się na drobne kawałki, to i tak jesteś piękna. Bo każda łza jest oznaką wrażliwości, emocji. Nieważne, że czasem krzyczysz do lustra, tupiesz nogą, gryziesz dolną wargę do krwi. Nieważne, że posolisz herbatę przez pomyłkę. Niedoskonałość sprawia, że kocha się jeszcze bardziej i pomimo. ~
|
|
|
Bądź przy mnie blisko, bo tylko wtedy nie jest mi zimno. Chłód wieje z przestrzeni. Kiedy pomyślę jaka ona duża, a jaka ja. To mi trzeba Twoich dwóch ramion zamkniętych, dwóch promieni wszechświata. ~
|
|
|
Dbaj o siebie. Masz kochać. Masz przetrwać. Czasami śmiej się, czasami płacz. Czasami coś Ci się uda, czasami nie, ale zawsze idź do przodu. ~
|
|
|
Może umiesz tańczyć w deszczu i uśmiechać się do obcych. Ja nie umiem - nie nauczyło mnie słońce. Kim mi jesteś? Kwiatem na łące, co zapachem kusi. A gdy brak powietrza dusi? Tlenem jesteś, co płuca wypełnia. A gdy w niebo patrzę? Jesteś jak księżyca pełnia. Światłem karmisz całą ziemię, która gaśnie blado, we mgle. Kim ja jestem? Czymś dla Ciebie. Chyba. Może nawet trochę więcej. Chcę. Nie umiem. Zjawą jestem. Chcę nawiedzić Twoje serce. ~
|
|
|
Znowu to robisz, przywiązujesz się do każdego kto Cię zauważy, bo jesteś samotna. ~
|
|
|
|