|
Rzuć mnie wilkom na pożarcie, a wrócę dowodząc watahą. ~
|
|
|
Ja nie chcę się wychylać, bo jak zaczynasz latać wyżej niż inni, to zaraz Cię ustrzelą. ~
|
|
|
Nie musisz przepraszać, bo nie jest mi przykro. Nawet do bólu można przywyknąć. ~
|
|
|
Powtarzam to sobie niemal nieustannie, że co rodzi się w głowie, staje się realne. ~
|
|
|
Ahh, te bezsenne noce, kiedy w ciemnościach na wyciągnięcie dłoni dotykam swego lęku… ~
|
|
|
Jesteś moim marzeniem. Mógłbyś się spełnić? ~
|
|
|
Byłam na wyciągnięcie ręki, ale Ty zawsze sięgałeś dalej. ~
|
|
|
Dobrze wiem jak to boli, niosę ciężar doświadczeń. Spójrz w serce, choć wiem, że nie zechcesz tam patrzeć. ~
|
|
|
Nie zatrzymasz łzami kogoś, kto pokochał już inny uśmiech. ~
|
|
|
Ciągle w swym cierpieniu trwała. Krwawe kły, krwawe serce miała. Zmuszona do grzechów dźwigania. Jak upadły anioł takie życie miała. ~
|
|
|
I tak sobie myślę, że wszystko czego pragnę, czego chcę, spala się, zanim wyciągnę po to ręce... ~
|
|
|
Kiedy gaśniesz, gasnę razem z Tobą, bo jesteś wszystkim co mam tu ze sobą... ~
|
|
|
|