|
otrzepsiezkurzu.moblo.pl
Nie pamiętam już Jego zielonych oczu Jego spojrzenia które tak na mnie działało. Chciałabym jeszcze raz rozpłynąć się pod Jego wpływem poczuć ten przyjemny dreszcz nie
|
|
|
Nie pamiętam już Jego zielonych oczu, Jego spojrzenia, które tak na mnie działało. Chciałabym jeszcze raz rozpłynąć się pod Jego wpływem, poczuć ten przyjemny dreszcz niepewności. Ale to jest już niemożliwe i to mnie właśnie tak cholernie boli.
|
|
|
pieprzę smutek i żal, gorzkie łzy są mi obce. tylko czasem miotają mną te chore emocje.
|
|
|
Uważasz, że jest słaba, bo po jej policzkach spływają łzy. Lecz ta sama dziewczyna budzi się każdego ranka chociaż wie, że będzie to kolejny pusty dzień. Uśmiecha się, chociaż jej serce rozdziera się z bólu. Żyje, chociaż każdego wieczora pragnie śmierci. Nie wiedziałeś o tym? No właśnie, jest silniejsza niż myślisz.
|
|
|
Lubiła z Nim być. Podobało jej się to, jak się przy Nim czuła, uwielbiała Jego milczenie i Jego słowa.
|
|
|
wiesz co? poddaję się. już nie mam więcej siły udawać, jaka jestem szczęśliwa i płakać po kątach, tak aby nigdy nie zauważył. już nie mogę. przyznaję, że cholernie boli mnie to, co mi zrobiłeś i sobie nie radzę. nie radzę sobie z moją podświadomością, wspomnieniami, z sercem. nie radzę sobie z samą sobą. tak, właśnie do takiego stanu mnie doprowadziłeś i od dziś taką będziesz mnie oglądać, bo ja już nie mam sił udawać, że jest zajebiście, chociaż jest najgorzej jak tylko może. przestanę się sztucznie uśmiechać, zacznę otwarcie płakać z bezsilności, jak robię to, gdy jestem sama. koniec udawania.
|
|
|
Pamiętam, jak pewnego razu sie żegnaliśmy.. Przytrzymałeś, wtedy moją dłoń, tak jakbyś nie chciał, żebym jeszcze odchodziła. Dawało mi to nadzieję, że jednak może coś z tego być. Jednak na nadziei się skończyło..
|
|
|
Boże, użycz mi pogody ducha, abym godziła się z tym, czego nie mogę zmienić, odwagi, abym zmieniała to, co mogę zmienić i szczęścia, aby mi się jedno z drugim nie popieprzyło.
|
|
|
połykała łzy, później ta cholerna miłość wyżerała Ją od środka.
|
|
|
Już za rok nie będę o Tobie pamiętać. Albo za dwa. Ewentualnie za osiemdziesiąt.
|
|
|
Melancholia dopada nie wiadomo kiedy i dlaczego. Pojawia się znikąd i po prostu jest. Zżera duszę, serce i umysł. Pozostawia po sobie pustkę, którą ciężko zapełnić…
|
|
|
Czasem jeszcze za Nim tęsknie.
|
|
|
Płacz wieczorami dawał mi wspomnienia. Wspomnienia, do których mogłam wrócić jedynie myślami
|
|
|
|