|
onceloved.moblo.pl
spójrz zapomniałam o Tobie. po prostu Cię nie kocham dałam sobie spokój. czujesz ten sarkazm?
|
|
|
spójrz, zapomniałam o Tobie. po prostu Cię nie kocham, dałam sobie spokój. - czujesz ten sarkazm?
|
|
|
nie chcę już, każdego dnia odpowiadać "słucham?" kiedy ktoś kończy przemawiać, ponieważ wciąż myślałam o Tobie. nie chcę co kilka sekund sprawdzać ekran telefonu, tylko dlatego, że łudzę się, iż wyświetli się na nim Twoje zdjęcie. nie chcę za każdym razem, kiedy widzę spadającą gwiazdę, wypowiadać Twoje imię, zamiast życzenia. nie chcę rozglądać się na wszystkie strony, kiedy wracam ze szkoły, bo może czasem jesteś w pobliżu. nie chcę doszukiwać się wzrokiem Ciebie, gdy przechodzę ulicami miasta. nie chcę chodzić w nasze wspólne miejsca, tylko dlatego, że mam nadzieję, iż zobaczę tam Ciebie. nie chcę śmiać się tak cholernie głośno, mając nadzieję, że może usłyszysz i pomyślisz o mnie. nie chcę każdego dnia chodzić na spacery, tylko dlatego, że zabijam myśli o Tobie muzyką ze słuchawek. nie chcę w każdą noc patrzeć na księżyc, łudząc się, że robisz to samo. po prostu nie chcę, to boli..
|
|
|
- ta noc, jest nocą spadających gwiazd, wiesz?
- wiem, znam swoje życzenie.
- myślisz, że się spełni?
- jeżeli spojrzysz na tą samą gwiazdę i pomyślisz o mnie, a następnie powiesz, że mnie kochasz, owszem.
|
|
|
zaczął padać deszcz. miasto wyglądało tak, jakby było zupełnie wyludnione. przez zacienione uliczki parku szedł chłopak. jego brązowe, lokowane włosy przykrywał kaptur. odwrócił się, zobaczył ją. drobną, rudowłosą dziewczynę, która skulona siedziała na ławce. wypiękniała - stwierdził brunet, chociaż widział ją wczoraj. ściągnął bluzę i zarzucił na ramiona dziewczyny. rudowłosa, powoli podniosła wzrok ku górze. zostawił mnie. - zaszlochała i wtuliła się w chłopaka. on objął ją mocniej. widać nie był Ci pisany - odrzekł cicho. dziewczyna spojrzała na niego pytającym wzrokiem. kocham Cię znacznie mocniej od niego. za wszystko, co robisz. za Twoje dołeczki w uśmiechu, za radość w Twoim głosie i za to, że uśmiechasz się za każdym razem, kiedy widzisz najmniejszą drobnostkę. po prostu Cię kocham i.. - westchnął chłopak, po czym gwałtownie przerwał. pocałowała go.
|
|
|
siedziała na parapecie i ciężko oddychając, wciąż o nim myślała. nie chciała nikogo widzieć, nie chciała od nikogo słyszeć, że powinna zapomnieć i pójść dalej. wiedziała, że nie potrafi. zamknęła się w sobie, zamknęła w czterech ścianach pokoju. z jej telefonu dobiegały różne odgłosy, żaden nie był dźwiękiem, który oznaczałby, że właśnie on dzwoni. spojrzała na gwiazdy, na wyjątkową tej nocy, pełnię księżyca. jedyna myśl, która zaistniała w jej głowie, to fakt, czy myślał o niej w jakikolwiek sposób od ich rozstania. czy miał przed oczami jej czekoladowe tęczówki, jej uśmiech i spontaniczne zachowanie, jej obecność, tak jak ona widziała jego? i czy kiedykolwiek powiedział do siebie "brakuje mi jej"?
|
|
|
teraz prawdziwym rodzajem miłości jest miłość, która pozwala odejść ♥.
|
|
|
nadzieja, że któregoś dnia staniesz przede mną, dając to, czego tak bardzo mi brak.
|
|
|
oddać wszystkie słowa zapisane w sercu, tym samym wypuszczając te niewypowiedziane.
|
|
|
czasami nadchodzi taki dzień, kiedy potrzebujesz sentymentalnie przytulić się do starego, pluszowego misia.
|
|
|
seria wspomnień z dedykacją dla Ciebie.
|
|
|
kocham ten stan, kiedy zaraz po naszej kłótni, słyszę Twój głos w słuchawce telefonu.
|
|
|
|