 |
okiemnieogarniesz.moblo.pl
a kiedy po raz kolejny nie poszłam do szkoły powiedziałeś 'chuj z budą' i przyszedłeś po mnie mówiąc że wybijamy na miasto. poszliśmy na zakupy. po kilku godzinach
|
|
 |
a kiedy po raz kolejny nie poszłam do szkoły, powiedziałeś 'chuj z budą' i przyszedłeś po mnie, mówiąc, że wybijamy na miasto. poszliśmy na zakupy. po kilku godzinach według ciebie 'nudnych spacerków po sklepach' wróciliśmy do mnie. resztę dnia spędziliśmy leżąc na łóżku i gadając o wszystkim. pomogłeś mi odrobić te jebane lekcje, bo znając mnie, sama bym tego nie zrobiła. zabrałeś mi kompa pisząc wszystkim chłopakom na liście kontaktów gg 'ona jest moja' z mojego gadu. mimo tego, że później miałam trochę tłumaczenia się, o co ci chodziło pisząc te wiadomości, uwielbiam dni spędzane z tobą. zwykłe dni, z kimś niezwykłym.
|
|
 |
i kiedy na was patrzę, chce mi się rzygać, tą waszą udawaną, słodka miłością.
|
|
 |
I stała na moście przez jakiś czas, płatki śniegu delikatnie spadały na jej twarz łącząc się z gorzkimi łzami, które harmonijnie grały z biciem jej serca słyszalnym coraz słabiej. Spoglądała na parę zakochanych którzy przechodzili wtedy przez park, przytuleni, zakochani tak jak kiedyś oni. Patrząc na to jak czule ocierał jej twarz z płatków śniegu, zachichotała cicho, poczuła się jak wtedy gdy jej `Romeo` łaskotał jej bladą twarz swoim czułym dotykiem. Wtedy wybuchła nieopanowanym płaczem, a ból w klatce piersiowej gwałtownie się nasilił, przykucła prawie siadając na śniegu. `Dziecko! coś się stało?` - zaalarmował nerwowo jeden z przechodniów .. ` ono właśnie umarło` - mówiła dławiąc się łzami spływającymi z jej jasnoniebieskich oczu.. `ale co ? dziecko uspokój się, kto umarł ?` - kontynuował starszy pan `moje serce, nie słychać go.. a kiedyś biło` - spojrzała w dół dotykając dłonią swojej lewej piersi.
|
|
 |
' kocham ' - dla mnie to tylko marne kłamstwo , marny dźwięk .. którego teraz tak bardzo mi brakuje.
|
|
 |
są takie elementy naszego serca, które umierają bezpowrotnie. którym nawet respiracja nie pomoże, a zmartwychwstanie jest niemożliwością.
|
|
 |
`I nie mów, że ten związek umarł śmiercią naturalną. To Ty go zabiłeś. Morderca.'
|
|
 |
Jak dorosnę, zostanę swetrem, albo znajdę inny sposób, aby Cię przytulić.. ;]
|
|
 |
odchodząc rzuciła telefon na ulicę. na wyświetlaczu był jego numer.
|
|
 |
Najbardziej lubiła te chwile, gdy przychodził pod jej dom z butelką piwa ledwo stojąc na nogach i śpiewał jej jak bardzo ją kocha, a ona z radością wybiegała do niego rzucając mu się na szyje, nie zważała nawet na sąsiadów stojących w oknach swojego domu, liczył się tylko on i te kwiaty które zrywał specjalnie dla niej z ogródka z jednej z sąsiadek.
|
|
 |
może nie potrafię pokazać Ci jak bardzo mi na Tobie zależy - bo nie jestem w stanie bez użycia środków odurzających stanąć na środku placu i krzyknąć ' Kocham Go! '. może nie potrafię być już ani trochę lepsza - bo i tak daję z siebie wszystko. może nie maluję ust na różowo - bo zdecydowanie wolę kurewsko czerwoną szminkę, jeśli już na takową się decyduję. może nie kręci mnie pisk opon i sprotwe auta - mam inną pasję, rap. może jestem tak cholernie inna od tych panienek, które znasz - ale mimo wszystko to jednak ja przyciągnęłam Cię do siebie, i to jednak ja kocham Cię najbardziej.
|
|
 |
tylko Ty potrafisz najpierw sprawić , że dzień jest cudowny a później zwyczajnie Go zjebać.
|
|
|
|