|
ohhdarling.moblo.pl
i dobrze wiedział że był jej małym słoneczkiem na pochmurnym niebie a mimo to czasami dawał przysłaniać się chmurom nie dbając o to że wtedy na łeb spadał jej cały be
|
|
|
i dobrze wiedział, że był jej małym słoneczkiem na pochmurnym niebie, a mimo to czasami dawał przysłaniać się chmurom, nie dbając o to, że wtedy na łeb spadał jej cały bezuczuciowy świat małego misia.
|
|
|
ta miłość, to pierdolony namacalny bezsens. zaprzeczysz?
|
|
|
ranił ją wiele razy, powoli wbijał kolejne gwoździe do trumny, a każde jego przykre słowo było jak żyletka uszkadzająca strukturę delikatnej skóry nadgarstka, po którą sięgała w czasie wielu kłótni. tyle razy próbowała powiedzieć samej sobie "koniec. dość. nie dam mu więcej tej satysfakcji", jednak za każdym razem, kiedy przed nią stawał i wyciągał w jej stronę ramiona, ona rzucała się w nie i wtulała w jego pierś. wiecznie obiecywał, że kiedy następnym razem będzie wkurwiony, uderzy w ścianę, że to więcej się nie powtórzy.. ona naiwna wierzyła mu, lecz nie przez strach o siebie, a ze strachu przed samotnością. / ohhdarling.
|
|
|
chyba chciałabym byś zniknął, tak na zawsze. by Cię nie było. byś zniknął , ale oznajmiając mi to. mówiąc 'odchodzę', albo 'spierdalaj' - cokolwiek. bym wiedziała , że nie ma żadnej szansy na Twój powrót. bym codziennie nie czekała na wiadomość, i bym co noc nie zwijała się z bólu i zamartwiała co właściwie robisz. chciałabym tego, byś odszedł, ale konkretnie. ale najbardziej chciałabym tego byś został i by było jak dawniej.
|
|
|
nie oczekuję cudu, po prostu daj mi żyć. miłości nie ma dziś.
|
|
|
żeby nie było, że za darmo .
|
|
|
Pachniesz nałogiem. Czekoladą. Namiętnym pocałunkiem, nielegalnym trunkiem, perfekcyjnie skręconą marihuaną z haszem, deszczem dudniącym w blaszane poddasze, trampkami z conversu i ucieczką z domu, o której lepiej nie mówić. Nikomu. Papierosem w ustach, ponętnymi ustami. Łąką. Kobietą. Niczyimi kobietami. Poezją, podnieceniem, oddechem, nagością? Pachniesz wolnością - wolną miłością.
|
|
|
Potraktował mnie jak zabawkę. Taką beznadziejnie, spieprzoną zabawkę. A ja nie odmawiałam mu przyjemności. Dziecku nic się nie odmawia. I wyszło, że jest największym chujem, a ja nadal mam ochotę powiedzieć mu prosto w oczy "Pobaw się mną."
|
|
|
to koniec wiem, płynie mi łza. kiedy obracasz to wszystko w żart. nikogo z nas nie stworzono by cierpieć tak, rozpada się nasz domek z kart.
|
|
|
|