|
ogarnijziomek.moblo.pl
raz dwa trzy! zginiesz dzisiaj ty. :
|
|
|
raz, dwa, trzy! zginiesz dzisiaj ty. ]:->
|
|
|
Ty tracisz wiarę, Oni mają korzyści.
|
|
|
a trzecie, wyłączą Ci wszystkie uczucia. okaże się czy, Twoje serce nadal się rusza.
|
|
|
w sumie tu chodzi, o jeden przekaz.
|
|
|
lustro rozbite na cztery części, przepowiednia trochę mi się po nieszczęści. siedem lat pecha? nie wiem, zobaczymy. kolejny łyk piwa i tęgie rozkminy. może bez uczucia, za to w chuj emocji.
|
|
|
a Ty dalej idź przed siebie, nie bój się własnego cienia.
|
|
|
a ja czekam od Boga, na jakikolwiek szczęścia znak.
|
|
|
wciągam proszek, nie powinnam. czuję, że nie czuję czucia.
|
|
|
cztery litry, płyną litry. czysta wódka jest jak widły. które diabeł ma przy sobie, które zaszkodzą też Tobie. po tych litrach kocio w głowie, chciałabym Cie mieć przy sobie.
|
|
|
nagle schiza, patrzę w tył. tu policjant, ręce w tył! złapali mnie, jest przejebane. nie wiem co robić, budzę się nad ranem. w dołku, już nie w domku, płacę kare. aż trzy stówy. za ten hajs, bym miała nowe buty.
|
|
|
każdy weekend, jak wygląda? jak opowieść Jamsa Bonda, pełnia w pełni, pełna sala. pełno lasek, pełna hala. pełno seksu, pełno ćpania. pełno świateł, jest gitara. tam jest marichuana.
|
|
|
drogi przyjacielu, piszę ten list do Ciebie. chociaż jesteś tak daleko, chociaż jesteś w naszym niebie. tęsknie, choć mówiłeś, że nie mogę, a minęło tyle lat, widzę Ciebie na swej drodze. ostrzegasz, pomagasz, pocieszasz i pocałujesz. ja nie czuję, ja nie widzę, lecz wiem, że to rozumiesz. z nałogami, z samą sobą walczę z zimną krwią, nie z Tobą! czy pomogą? nie pomogą, bo ja prosić ich nie będę. kiedyś, chciałam ich pomocy. kopnęli mnie w dupe! kopnęli mnie w serce.
|
|
|
|