|
Jego oczy , jego bluza, jego mina gdy mnie widzi, jego głos wyłapywany z tłumu, jego zapach, jego uśmiech, jego urok i ja miotająca się pomiędzy strachem przed odrzuceniem, a wizją bajecznego szczęścia.
|
|
|
W jego oczach pojawia się taki ból, że nie mogę znieść ich widoku. Wyciągam instynktownie dłoń i kładę mu na ramieniu, on patrzy na nią, jakby niosła truciznę. ‘Dziwka’ – rzuca i wstaje tak gwałtownie, że przewraca krzesło. Wyjmuje z portfela garść banknotów i rzuca na stół. ‘ Masz swoją zapłatę, powinno wystarczyć’.
|
|
|
I tak odejdzie! Wcześniej czy później! Odejdzie! Rozkocha mnie w sobie, a potem odejdzie! Złami mi serce i zostanę z niczym! Nie rozumiecie? Nie mogę! Nie chcę!
|
|
|
Polski alfabet zawiera 32 litery, słownik języka polskiego miliony haseł, a mi na usta ciśnie się najczęściej tylko "kurwa".
|
|
|
nie lubię tego uczucia, gdy wiem , że znowu coś nie gra. nie lubię, gdy milczysz - nie lubię niepewności.
|
|
|
też bym chciała tak jak jest w tych wszystkich komediach romantycznych. przychodzi do szkoły nowy chłopak. zabójczo przystojny, ale nie. nie słodki i uprzejmy. arogancki i wredny, ale zarazem bardzo pociągający. wszystkie laski marzyłyby o nim, a ja. skromna, główna aktorka zawróciłabym mu w głowie. oczywiście przeszkodziłaby nam w byciu razem jakaś sztuczna blondi, ale końcówka byłaby z zajebistym happy endem.
|
|
|
Więzi, które nas łączą są czasami nie do wytłumaczenia. Łączą nas nawet po tym, gdy wydaje się, że powinny się już zerwać. Niektóre więzi opierają się odległości, czasowi, logice. Ponieważ niektóre więzi są po prostu sobie przeznaczone.
|
|
|
"Nie będę się narzucać.. Jak zechce to napisze" - pomyśleli oboje.
|
|
|
Z tęsknoty można przestać jeść. Można też umyć podłogę w całym domu szczoteczką do zębów. Można wytapetować mieszkanie. Można umrzeć. Można. Ale po co?
|
|
|
kiedy ktoś pyta o mój ideał, nie opisuję już ciebie. nie nazywam pluszaków twoim imieniem. nie słucham twoich ulubionych piosenek. nie wspominam wspólnie spędzonych chwil. nie wpatruję się godzinami w twoje zdjęcie. w ten właśnie sposób próbuję wymazać cię z mej pamięci. ale co z tego, skoro i tak cię cholernie kocham?
|
|
|
Czasami łapałam Go na tym, że przygląda mi się z boku, uśmiechając się łagodnie, jakby sama moja obecność była dla Niego największym skarbem.
|
|
|
najbardziej bawią mnie wiadomości od jakiś palantów, twierdzących że złamałam im serce. żalą się bardziej niż kobieta podczas napięcia przed miesiączkowego. płaczą bo ich 'unikasz'. a później będą twierdzić, że oni jako płeć brzydsza i ten cholerny podgatunek ludzkości, są zdecydowanie twardsi i nie wiedzą co to łzy. rzucają się jakbyś co najmniej obiecała im trójkę dzieci, biały dom i swoją cnotę w pakiecie. takie problemy to do biura skarg i zażaleń, nie do mnie.
|
|
|
|