 |
ogarnijkochanie.moblo.pl
Mam jedno marzenie. I marzę je nieustannie choć często wydaje mi się że nie może się spełnić... Marzę o domku wśród sosen. Kocie psie krokach przyjaciół. I o Tobie..
|
|
 |
Mam jedno marzenie. I marzę je nieustannie, choć często wydaje mi się, że nie może się spełnić...
Marzę o domku wśród sosen. Kocie, psie, krokach przyjaciół. I o Tobie...
|
|
 |
żyje w pokoleniu przyzwyczajonym do klimatyzacji w samochodzie i szybkiego seksu.Lubię sok pomarańczowy z wódką i pijam kawę gdy jest mi źle.Nosze sukienki,maluje rzęsy i wmawiam całemu światu,że nie mam serca.Oczekuję od faceta szacunku i tego,że będzie mnie kochał.Generalnie jestem normalna,poza tym,że za Tobą tęsknię.
|
|
 |
Dzieliło ich wszystko. Pochodzenie, poglądy, miejsce zamieszkania. Łączyło ich to, co najważniejsze - miłość.
|
|
 |
- przyszedłem zabrać swoje rzeczy. - a możesz mi przy okazji oddać moje serce? - to trzymam na pamiątkę.
|
|
 |
Tak bardzo chciałabym aby ktoś mnie docenił, nic więcej. Docenił to co robię, kim jestem, kim nie będę. Chciałabym z kimś normalnie porozmawiać, bo zagubiłam się w dzisiejszym świecie absurdu.
|
|
 |
pamiętam dzień, w którym tak bardzo przeżywałam to, że tak długo się nie zobaczymy, mimo wszystko z zapartym tchem planowałam wyjazdy, wyjścia na imprezy, a nawet całodzienne lenistwo. wszystko minęło jak za kiwnięciem palca, zostało zaledwie kilkanaście dni swobody. mam zamiar zakończyć to huczną imprezą jak w tamtym roku, z której wielu rzeczy będę pewnie żałować, ale takie są uroki wolności.
|
|
 |
Usiadła na parapecie i zaczęła obserwować przechodzących ludzi. Byli szczęśliwi, uśmiechnięci, cieszyli się życiem. Niewytrzymała. Wstała i podeszła do lustra. – Dziewczyno coś ty z sobą zrobiła?! Ubrała się, umalowała i gdy stwierdziła, że wygląda jak za starych czasów, gdy była szczęśliwa, postanowiła wyjść z domu i zacząć naprawiać swoje życie.
|
|
 |
Słuchając ulubionych piosenek, przypomniałam sobie dzień, w którym wracałam do domu z tygodniowego wyjazdu nad morze. Wtedy słuchałam dokładnie tego samego. A gdy zatrzymaliśmy się na chwile samochodem, podeszłam do przyjaciółki ze łzami w oczach i powiedziałam, że chcę tam wrócić i nie obchodzi mnie, że to niemożliwe. Obiecała, że tam wrócimy. Przeżyjemy jeszcze cudowniejsze chwile, poznamy cudowniejsze osoby i jeszcze bardziej niż teraz będziemy przeżywać wyjazd. Dodała również, że teraz pora wracać, bo na miejscu czekają równie ważne osoby.
|
|
 |
siedziałam z kumpelami w szatni w boksie odpowiednim dla Naszej klasy. On, ten, który zranił mnie cholernie, był tu, obok. kupował od mojego kolegi z klasy, szlugi. wychodząc, przeszedł za moimi plecami. owionął mnie zimny dreszcz. z amoku Jego zapachu wyrwały mnie szturchania kumpel oraz pełne zdziwienia pytania 'co z Tobą?'. zdezorientowana, uniosłam pytająco brwi. wtedy moja najlepsza przyjaciółka się odezwała. 'powiedział Ci 'siema', skarbie. proszę. uważaj.'. widząc moją zdziwioną minę, całe zgromadzenie spojrzało na mnie jak na idiotkę. o boże! a do mnie nadal nie dotarło! wtedy nie wiedziałam, że słowa, które usłyszałam. szczególnie jedno. 'uważaj'. będzie takie istotne..
|
|
 |
kiedy mnie rzucał w głowie kłębi mi się coraz to wspanialsze wersje dania mu nauczki. źrenice momentalnie zaczęły się powiększać, uśmiech schodził z twarzy w niewiarygodnie szybkim tempie. zależało mi na zemście, lecz nie mogłam przestać w głębi duszy rozpaczać. a tak oblewająca całe wnętrze melancholia, stopniowo okazywała się zewnętrznie. oczy stały się jakby trochę wilgotniejsze. wargi i dłonie ewidentnie drżały. podświadomość usilnie starała się odepchnąć tą ciążącą myśl, że jednak, tym razem zakochałam się niepoprawnie. i mimo tego, że stał przede mną największy frajer jakiego znałam, nie ukrywałam swojej słabości. tylko wprost łamiącym się głosem oznajmiłam jak bardzo pragnę tego ostatniego pocałunku.
|
|
 |
przez ostatni miesiąc zmieniło się wszystko, widząc twoje chamskie opisy na gadu gadu, nie pałam do ciebie miłością, a nienawiścią. jesteś arogancki, pijesz, ćpasz, palisz, zazdrościsz tego, że mi się udało, a ty spadasz na dno. w moim życiu pojawił się człowiek, który sprawił, że uśmiech nie schodzi mi z twarzy. on uratował mnie przed upadkiem. kocham go, a nie ciebie, więc wynocha. wynoś się z mojego życia.
|
|
 |
oddałabym kilka dni swojego życia. za darmo. bez żadnych zahamowań. wiesz które dni, prawda? tak, tamten kiedy się poznaliśmy. ten kiedy mnie po raz pierwszy pocałowałeś. ten w którym wyznałeś mi swoją udawaną miłość. ogólnie rzecz biorąc oddałabym wszystkie dni, spędzone z Tobą. one bolą.
|
|
|
|