 |
ogarnij_sie16.moblo.pl
stał naprzeciwko niej ze spuszczoną głową . bał się podnieść wzrok na dziewczynę którą tak bardzo zranił . wiedział dobrze ile bólu zadał jej jednym kłamstwem . ta św
|
|
 |
stał naprzeciwko niej ze spuszczoną głową . bał się podnieść wzrok na dziewczynę , którą tak bardzo zranił . wiedział dobrze , ile bólu zadał jej jednym kłamstwem . ta świadomość rozdzierała mu serce bardziej , niż widok strumienia skapujących łez na jej policzkach . oboje milczeli . ciszę przeszywał jej niewymiarowy oddech . zachłysnęła się powietrzem nerwowo płacząc . - przytul mnie . - szepnął robiąc niepewny krok w jej stronę . na dźwięk jego głosu zacisnęła mocno powieki a łzy zaczynały płynąć intensywniej . - przytul .. - chwycił ją zimnymi dłońmi za nadgarstki starając się położyć je na swojej szyi . - dlaczego , dlaczego mam cię przytulić .. co ty ode mnie chcesz .. - zacisnęła pięści i głośno łkała próbując się z nim daremnie siłować . - potrzebuję twojego ciepła . - z każdym słowem rozmiękczał jej serce . - potrzebuję go tak samo jak ty mojego .. - dokończył . coś w niej pękło . rozluźniła uścisk błądząc palcami po jego karku i w spokoju kładąc swoją głowę na jego ramieniu .
|
|
 |
Twój zapach jest dla mnie jak narkotyk. zacznę sobie wkrótce dawkować fiolki Twoich perfum. tak w ramach zaspokajania mojego narkotycznego głodu, kiedy nie ma Cię obok.
|
|
 |
Obudził ją sms. Napisał on. Uśmiech pojawił się na jej twarzy. Jednak znikał w chwili czytania wiadomości.. " Słuchaj.. nie mogę tak dalej.. ja.. ja już Cię nie kocham ! nigdy nie kochałem " Po tym wszystkim co przeżyli on jej nie kocha ? Jak może.. Przecież byli idealną parą. Każdy zazdrościł im tej 'miłości'.. Planowali przyszłość.. Chcieli zbudować biały dom, mieć psa i gromadkę dzieci. A on tak po prostu pisze, że jej nie kocha ? .. Dziewczyna wyłączyła telefon. Zawalił jej się świat. Wszystko co było dla niej najważniejsze straciło sens. I co teraz ? Wyszła z domu cała zapłakana. Łzy spływały wraz z jej ciemnym tuszem. Szła trzęsąc się, nogi jej się uginały ale szła. Poszła w miejsce gdzie chodzili razem. Nad jezioro. Usiadła i przed jej oczami przewijały się wszystkie wspólne chwile. Pierwszy pocałunek. Pierwsze " kocham Cię " .. Nie wytrzymała. Wskoczyła do wody. Nie przeżyła.. On tymczasem wysyłał jej sms " Prima aprilis kochanie :* "
|
|
 |
założyła się z koleżankami o rozkochanie w sobie pewnego chłopaka. myślała, że to niemożliwe, żeby mogła się zakochać w takim kimś jak on, bo przecież nie jest w jej typie. zaczęli się spotykać. na początku miała z niego zbite, ale potem było coraz gorzej. nie był jej wcale taki obojętny, jak jej się wydawało. zaczęła inaczej reagować na jego imię, stała się o niego zazdrosna, chciała się z nim częściej spotykać. zaczęła głupio się czuć z tym, że jest wobec niego nie w porządku. pewnego dnia postanowiła mu to wszystko wytłumaczyć, nie chciała już ściemniać, zakochała się. zadzwoniła do niego, aby poprosić o jak najszybsze spotkanie, on nie chciał jej już słuchać. dowiedział się o tym całym zakładzie, ale nie od niej. powiedział, że naprawdę ją pokochał, a ona jest zwykłą suką, bez uczuć. popłakała się. nie chciał tłumaczeń. zakończył z nią kontakt. po tym zdarzeniu nigdy ze sobą już więcej nie rozmawiali, a ona go nadal kocha, i nie może wybaczyć sobie tego, jaka była głupia.
|
|
 |
siedziała w swoim ulubionym bujanym fotelu, przykryta ciepłym kocem, z szklanką dobrej, zielonej herbaty w dłoni. jak zawsze, kiedy myślała o nim. ciszę wypełniającą jej pokój przerwał dzwoniący telefon. upiła jeszcze jeden łyk pachnącego napoju i odstawiła naczynie na niewielki stolik stojący tuż obok. leniwie zrzuciła koc na podłogę, po chwili wstała i z niechęcią wzięła telefon do ręki. dzwoniła jego mama. - ha..halo ? - wydukała dziewczyna. - miał wypadek.. nie żyje? - poczuła, jak jej serce łamie się na tysiące kawałków. upuściła w bezsilności telefon. otworzyła okno, stanęła na parapecie. - kochanie, już do Ciebie idę! - krzyknęła, skacząc z czwartego piętra.
|
|
 |
Właśnie popatrzyłam na księżyc i uświadamiłam sobie, że tak naprawdę przegrałam.. Moje życie wyglądało jak gra w pokera, postawiłam wszystko na jedną kartę i straciłam.
|
|
 |
i pamiętając, że ma zapomnieć – kochała dalej. Kochała i wiedziała, że zanim wymaże z pamięci te wszystkie wspólne chwile, trzymanie się za ręce, to ‘kocham’ wypowiadane raz po raz, aby podkreślić moc więzi, upłynie sporo czasu. Nie chciała, aby upłynął.. Chciała pamiętać, że on jest, że zaraz przyjdzie.. Mocno przytuli i znów nazwie swoim kochaniem. On już nie wróci. Zakopał wielką miłość. Ale ona nigdy nie powie, że był.. bo chce pamiętać, że jest..
|
|
 |
jesteśmy stworzeni dla siebie - szepnęła. - może przeznaczeni sobie? ale przecież nic z tego nie będzie. szkoda, ale gdy nastanie świt, rozstaniemy się. nie może być inaczej. musimy się rozstać, by się wzajemnie nie skrzywdzić. my, przeznaczeni sobie. stworzeni dla siebie. szkoda. ten lub ci, którzy tworzyli nas dla siebie, powinni zadbać o coś więcej. samo przeznaczenie nie wystarcza, to zbyt mało. trzeba czegoś więcej. wybacz mi. musiałam ci to powiedzieć.
|
|
 |
`-I wiesz co? - spojrzała na swoje odbicie w lustrze nieprzytomnym wzrokiem. -Od dziś to wszystko pierdolę. - Kiwnęła głową i rozbiła lustro butelką whisky. A potem zaczęła żyć.
|
|
 |
wracając ze szkoły zobaczyła tą bluzę,na początku pomyślała że nie tylko on ma taką ,a te same buty to tylko przypadek w końcu on kocha ją nie tą długonogą tapet.Patrzyła tak przez chwilę na nich pocałowali się ona odeszła a on obrócił się zakładając kaput na głowę ruszył przed siebie.Nie wiedziała co ma zrobić,serce biło jak oszalałe łzy lały się jedna za drugą to był on, on z inną.Wróciła w ciszy do domu.Wieczorem umówili się była normalna choć bardziej smutna i zbyt cicha jak na nią On popatrzył jej w oczy i dodał Kocham cie słoneczko kocham do szaleństwa, nie wytrzymała uderzyła go w twarz upadł po czym dodała kochasz mnie? tak jak tą czarną długonogą dziwke?Podniósł się,nie umiał nic powiedzieć a ona twarda bez żadnej łzy dodała to koniec nie ma już nas odeszła.Cała drogę do domu płakała A on nie był tak słaby godzinę później przytulał się całując namiętnie swoją nowa miłość. Ona obiecała sobie wtedy zemstę, a ona zawsze dotrzymuje obietnic zawsze.
|
|
 |
tylko ty mnie uspokajasz. ale w tamtej chwili, kiedy wszystko kończyłeś nawet Twoje pocałunki nie pomagały. nie pomagała Twoja obecność i to ,że tak mocno mnie obejmowałeś i powtarzałeś ,że wszystko będzie dobrze , że trzeba czasu na szkołę. i po co kurwa kłamałeś ?
|
|
 |
- I wiesz, chciałabym żeby kiedyś On żałował, że mógł mnie mieć, a nie miał . Żeby kiedyś zobaczył co stracił.
|
|
|
|