|
ogaaarnij.moblo.pl
Uwielbiam kiedy się uśmiechasz specjalnie dla mnie . d
|
|
|
Uwielbiam kiedy się uśmiechasz specjalnie dla mnie . ;d
|
|
|
A kiedy zapada zmierzch i pada deszcz , światła gasną i w snach pojawiasz się Ty . ; *
|
|
|
Proszę przytul mnie , ten ostatni raz , tak bardzo tego potrzebuję .
|
|
|
Bez przyjaciół byłabym nikim .
|
|
|
część 3 . Gdy już oprzytomniała leżąc na kanapie w swoim pokoju , opowiedziała mu , że ten koleś dał jej jakiegoś drinka a potem poprosił ją by pomogła mu załączyć neta w pokoju na górze . Ona zgodziła się i potem zaczęła zamulać i on zaczął ją rozbierać , nie miała siły by się bronić . Michał trochę wkurzony powiedział ; kochanie , on mógł zrobić Ci krzywdę , bałem się o Ciebie . Już nigdy nie spuszczę Cię z oczu - odpowiedział przytulając ją . Przepraszam , ja nie chciałam , gdyby nie Ty to nie wiem co by się stało , Kocham Cię - odparła zasypiając wtulona w niego . Ja Ciebie też głuptasie - odparł .
|
|
|
część 2 . W salonie , gdzie wszyscy tańczyli nie dostrzegł jej . Poszedł schodami do góry , gdzie znajdował się pokój . Wszedł i zobaczył ją z jakimś chłopakiem , który leżał na niej . Była w samej bieliźnie , strasznie przymulona , śpiąca . Koleś odskoczył od niej , gdy tylko go zobaczył . Chłopak dziewczyny szybko podszedł do niego zajebał mu w brzuch , wyjebał go za drzwi a ten spadł ze schodów , ale nic mu się nie stało . Ocknął się po chwili i poszedł do kuchni . A dziewczyna dalej leżała nic nie mówiąc , Podszedł do niej szybko , ubrał ją , wziął na ręce i zaniósł do domu .
|
|
|
część 1 . Bardzo się kochali . Jedno bez drugiego nie potrafiło normalnie funkcjonować . Wszyscy zazdrościli im tego , co było między nimi . Byli nierozłączni . Pewnego dnia poszli na imprezę do wspólnego znajomego . Michał i Klaudia tak miała na imię para . Przyszedł po nią wieczorem i poszli . Impreza się zaczęła . Dużo alkoholu , trawka , szlugi , wszystko , jak to na domówkach . Przyszło dużo osób , jacyś znajomi ze szkoły i tacy , których nie znali . On poszedł po jakiś sok dla Klaudii , w tym czasie podszedł jakiś chłopak i dał jej meega mocnego drinka , do którego wcześniej dosypał jakiegoś świństwa , lecz ona o tym nie wiedziała . Wypiła i poszła tańczyć . Po kilku minutach przyszedł Michał . Nie widział nigdzie swojej dziewczyny , pomyślał , że może poszła do toalety . Minęło 30 min . Zaczął się martwić i postanowił jej poszukać .
|
|
|
a miało być tak pięknie , miało nie wiać w oczy nam i ociekać szczęściem , miało być `sto lat! sto lat` . !
|
|
|
Stali metr od siebie. Ona wpatrzona w niego z oczami szeroko otwartymi z niedowierzania. On ze wzrokiem wbitym w ziemię i dłońmi w kieszeniach bił się z uczuciami. 'Hej, mała!' Podszedł bliżej. Wyciągnęła w jego stronę rękę i wskazującego palca. 'Nie waż się do mnie podchodzić!' Krzyknęła. Zaskoczyła go. 'Przecież możemy zacząć od nowa! Czas leczy rany.' Spojrzała na niego. Podeszła bliżej. 'Nie rozumiesz, że ja nie mogę Cię nawet dotknąć, bo wiem, że ona robiła to samo? Nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak często moje serce wygrywa marsz żałobny. Zasypiam z chusteczkami pod głową, bo wiem, że obudzę się z płaczem. Nie potrafię pogodzić się z tym, że pokochałam takiego skurwysyna, jak Ty.' Wciąż na niego patrzyła czując, jak coraz więcej łez zbiera się pod powiekami. 'Nie waż się wracać do mojego życia.' Odwróciła się, otarła łzy, otarła łzy, otarła łzy...otarła kolejne tysiące łez.
|
|
|
Wcisnęła dzwonek do jego drzwi. Nie czekała nawet 4 sekund. Stał w drzwiach z bułką w dłoni i kawałkiem w ustach. Spojrzał zdziwiony. 'Nie radzę sobie.' Powiedziała cicho. Podniosła odważnie głowę patrząc mu w oczy. 'Zastanawiam się, dlaczego to nie ja pomagam Ci z polskiego, dlaczego nie robię Ci projektów na angielski, dlaczego nie witam się z Tobą pocałunkiem, tylko suchym 'cześć', dlaczego, gdy ktoś wypowiada Twoje imię, to ja natychmiast blednę, dlaczego gdy siostra pyta mnie, czy Cię nadal kocham, to ja otwieram usta, by powiedzieć 'nie', a wychodzi mi 'cholernie mocno.', dlaczego stoję tu, jak idiotka, z wariującym sercem w klatce piersiowej.' Przełknął bułkę. 'Wejdź.' Powiedział cicho. 'Nie.' Powiedziała, spuszczając głowę. Położył swoją bułkę na stoliku, a sam wyszedł przed dom. Odgarnął włosy z jej twarzy i starł łzy, które płynęły po policzkach. 'Ciszę się, ze jesteś.' Szepnął. Stanęła na palcach, by złożyć pocałunek na jego ustach.
|
|
|
Gorąca herbata parząca w dłonie, obok paczka żelków i tabliczka czekolady, chociaż miałaś przestać jeść słodycze. W głowie burdel jak w damskiej torebce, jedno imię i kurwa nie wiesz co się z tobą dzieje.
|
|
|
powoli przyzwyczajała się do tego , że gdzie się nie pojawiła - była z nim . wszędzie chodzili razem , bez względu na okoliczności . nie , nie byli parą . ich charaktery nie do końca się zgrywały . był za mocny , ona zbyt dziecinna i nie ogarniająca jego świata , znajomych . czasem pod wpływem chwili coś się między nimi rodziło . w jej głowie dodatkowo zaczynała żyć nadzieja , ale spoglądając w jego oczy skutecznie ją dobijała. one wprost krzyczały , że nie mają ochoty na stały związek .
|
|
|
|