|
oddaloonaa.moblo.pl
I stwierdziła że najbardziej irytują ją słowa ludzi którzy tak jak ona nie potrafią sobie poradzić z prawdą że ktoś kogoś już nie chce. Dziękuje im za to iż się o nią
|
|
|
I stwierdziła, że najbardziej irytują ją słowa ludzi, którzy tak jak ona nie potrafią sobie poradzić z prawdą, że ktoś kogoś już nie chce. Dziękuje im za to, iż się o nią troszczą, lecz nie można wmawiać komuś coś w co samemu się nie wierzy.
|
|
|
message straight from hell - the memories are killing.
|
|
|
Obudziła się zdyszana i przerażona. Znowu ten sen. Spojrzała na zegarek 05:00. Usiadła na łóżku. Oparła plecy o ścianę. Zaczęła wyliczać baranki w nadziei że to jej pomoże. Na początku wmawiała sobie, ze nie zapłacze, lecz po chwili wszystkie nadzieje szlak trafił. Z oczu poleciały pierwsze łzy. A później wszystko przeistoczyło się w spazmatyczny szloch. Nie dała rady. Poddawała się. Wszystko nad czym tak bardzo się starała znikło. Nie było nic. Oprócz jego twarzy i świadomości, że jej sny to wspomnienia. Tak bardzo rzeczywiste. Mogła w nich dotknąć jego twarzy, przytulić się oraz pocałować go w jego słodkie i gładkie usta. Lecz to tylko sen. Sny zawsze się kończą wtedy gdy najbardziej tego nie chcesz.
|
|
|
Wmów sobie, że go nie kochasz. Że go masz w dupie oraz że wcale cie to nie obchodzi co właśnie robi, o czym myśli i z kim jest. Wmów to sobie! - Nie dam rady.. to tak jakbyś właśnie mi kazała przestać oddychać.
|
|
|
- Usuń jego numer. To nie będzie cie kusić, żeby do niego napisać lub zadzwonić. - A co to da? Skoro jego numer znam na pamięć. Mogę ci nawet wyrecytować podczas snu. Prawie zasypiając lub jakbym była pijana. - Miłość jest paskudna. - Tiaa.. ale jednak to coś najpiękniejszego co mogło sie tylko człowiekowi zdarzyć.
|
|
|
tyle wypowiedzianych słów.. zupełnie nie potrzebnie. przez nie teraz tylko się cierpi. Tylko uśmiechów - wymuszonych? nie. wtedy były one szczere. Tyle pocałunków - teraz smakują jak gorycz. Prosto z piekła wspomnienia zabijają.
|
|
|
This small spark of hope, in which the so-blowing, must go out. It is time for it to allow it.
|
|
|
Walczyć o swoje marzenia, walczyk o każdy dzień. O przetrwanie i miłość, która miała trwać wiecznie.
|
|
|
Czuję awersję do samej siebie, kiedy widzę ciebie po drugiej stronie drogi. Wtedy zmuszam umysł do tego, żeby nie spojrzeć z powrotem w twoją stronę. Żeby nie robić sobie nadziei, że może powiesz mi głupie 'cześć', niby nic nie znaczące, a jednak. Awersję - kiedy każda komórka oraz tkanka mojego ciała przyspiesza krążenie i pojawiają się motylki w brzuchu. Kiedy serce mi staje gdy spojrzysz się chociażby ulotnie na mnie. A przez serce przechodzi prąd, który rozrywa wszystko, widząc głupią chmurkę z wiadomością, że jesteś dostępny na gadu-gadu. Pojebany ten świat, co nie?
|
|
|
Zachowywała się jak robot. Żyła - bo musiała. Bo nie chciała sprawiać przykrości osobą, które kochała. Uśmiechała się - ponieważ nienawidziła pytań 'co się stało?', 'dlaczego jesteś smutna?' etc. . Wstawała rano- bo rodzice ja budzili. Jadła - bo musiała. Bo wszyscy ją do tego zmuszali. Nie krzyczała - ponieważ nikt nie lubił wrzasków. Gdy się budziła marzyła o tym by wrócić znów w krainę marzeń - gdzie cały czas przy nim. Byli szczęśliwi i nadal razem. Lecz gdy chodziła spać błagała o to, żeby ta noc minęła jak najszybciej. Bo wiedziała, że sen będzie tylko snem, a one nigdy się nie spełniają. Jedynie przez nie cierpiała, mimo że były najpiękniejsze.
|
|
|
|