|
obys_zdechla.moblo.pl
wywoływałeś mój uśmiech a teraz czuję że nie powinnam nawet na Ciebie patrzeć. boję się.
|
|
|
wywoływałeś mój uśmiech, a teraz czuję, że nie powinnam nawet na Ciebie patrzeć. boję się.
|
|
|
makijaż zasłoni wszystko, nie zobaczysz, że zapadam się, że ledwo oddycham, że na jego widok mam ochotę zapaść się pod ziemię. tak bardzo tego nienawidzę..
|
|
|
to mogą być moje ostatnie święta, zresztą wam to i tak bez różnicy.
|
|
|
zabij mnie, albo nie, lepiej zrobię to sama.
|
|
|
Idę, a moje serce nie przestaje bić
I wciąż idę, a w mojej głowie niebezpiecznie nic
|
|
|
Nie mogę latać, już nie trzeba mi piór
tylko w dół
I nie ważne, że oddałbym tyle, żeby Cie dotknąć
na końcu i na początku jest samotność
|
|
|
Podzieliłem 1785 przez środę.
|
|
|
Jestem tym kim (czym) jestem.Jeżeli nie potrafisz mnie zaakceptować, odejdź. Oboje będziemy szczęśliwi.
|
|
|
patrz jak niewiele trzeba żeby zmienić świat zmień kawałek albo zmień kawałek siebie brat
|
|
|
-upodabniają się.
- czyli,że ja mogę się upodobnić do Sophi Loren?
-.-
|
|
|
Nie próbuj nigdy iść pod wiatr
Wiatr zawsze głupcom wieje w oczy
Wśród tłumu ukryj swoją twarz
Bo wyżej niego nie podskoczysz
Nie próbuj głową walić w mur
Bo tylko włosy swe okrwawisz
Jak balon czaszka pęknie twa
I ślad po tobie nie zostanie
Nie po to urodziłeś się
By z góry patrzeć na tłum szary
Jesteś niewielkim elementem
Z numerem w aktach zapisanym
Idź pod prąd! Idź pod prąd!
|
|
|
|