|
nusiaq91.moblo.pl
I should have asked you to be mine I think of it all the time
|
|
|
I should have asked you to be mine,
I think of it all the time
|
|
|
Powiedz, że na dnie,
tam na samym dnie mojego serca,
znajdę twoje dłonie, do ogrzania mnie,
że nie zapomniały, jak głaskać moje policzki,
gdy mi źle.
|
|
|
A ja byłam właściwie szczęśliwa. Właściwie, to dobre słowo. Taka przykrywka do wszystkiego, czego nie chcemy powiedzieć. Właściwie dobrze, to znaczy nie, nie dobrze, ale prawie źle, ale po co Ci o tym mówić. Właściwie zdrowa, to znaczy chora, może była chora, może jeszcze nie doszła do siebie, więc właściwie zdrowa, ale nie Twoja sprawa. Właściwie myślałam, żeby do Ciebie zadzwonić... to znaczy, nie, nie chciałam dzwonić, ale nie wiem, co powiedzieć, więc słowo właściwie i tak da Ci do zrozumienia, że nie dzwoń Ty również. (...)
Właściwie - znaczy prawie kłamstwo.
Właściwie nic mi nie jest.
To znaczy jest mi wszystko.
|
|
|
usłysz, że kiedy mówię 'wszystko w porządku' tak naprawdę w środku krzyczę, że nic nie jest tak, jak być powinno.
|
|
|
nie jestem silna, ani bezsilna, jestem bezpłciowa, duszona własnymi rękoma, poddaję się, ale nie widać, cierpię w skórze, oddycham niesłyszalnie.
|
|
|
nie słyszę ludzi, mało słyszę, nie czytam, kończę się, umieram, cierpię, myślę o nauce, o życiu, mam głupie sny, i jestem nieszczęśliwa, ale żyję, pozdrawiam, PAMIĘTAM.
|
|
|
ciągle mam ochotę płakać, nadal.
|
|
|
potrafię powiedzieć tylko, że jeszcze trochę mi zależy. nic więcej.
|
|
|
objął mnie i przez chwilę, która wydawała mi się wiecznością ..
odniosłam wrażenie, że mam wszystko.
|
|
|
i to boli mnie najbardziej.
|
|
|
będziesz żałować całe życie, że do tylu rzek nie wskoczyłeś tylko dlatego, że mogłeś się przeziębić. zobaczysz, wiem co mówię.
|
|
|
Miałam ochotę na papierosa.
Kompletny idiotyzm, ponieważ nie palę już od lat.
Tak, tak, takie jest życie... Dajecie dowód cholernie silnej woli, po czym pewnego zimowego poranka, jesteście gotowi maszerować kilometry w chłodzie po paczkę papierosów, albo na przykład kochacie mężczyznę, dorabiacie sięsporego bagazu wspomnien, a któregoś ranka On po prostu odchodzi, dodając przy tym, że jest mu przykro, że się pomylił, popełnił błąd. Zupełnie jak z telefonem: "Przepraszam, to pomyłka.
Ależ nic nie szkodzi
|
|
|
|