|
niunia1765.moblo.pl
Do dziś nie rozumiem jak mogłam mieć takie idiotyczne marzenia.
|
|
|
Do dziś nie rozumiem jak mogłam mieć takie idiotyczne marzenia.
|
|
|
Kocham, gdy podczas pocałunku czuję, że się uśmiechasz.
|
|
|
Czekam na dzień, kiedy spojrzysz mi w oczy i powiesz:
' Przepraszam, zrozumiałem to za późno. '
|
|
|
jest tak wiele rzeczy, które chciałabym zmienić. cofnąć czas chociaż wiem, że ten pieprzony wehikuł czasu nie istnieje. wspomnienia które pragnę wymazać z pamięci. ludzie, o których tak trudno jest zapomnieć. nigdy nie będziemy mogli dokonać jednego wyboru dwa razy. i właśnie dlatego tak łatwo popełnić błąd, pomylić się myśląc, że wybieramy właściwą drogę. żałuję wielu chwil, wielu decyzji, wielu momentów w moim życiu. ale wiem, że już nie cofnę czasu, jedynie mogę żyć dalej próbując naprawić to co jest dla mnie najważniejsze.
|
|
|
popełniłam wiele błędów, wiem . ale dzięki nim nauczyłam się, że życie nie jest takie proste i trzeba nauczyć się walczyć z każdą przeciwnością losu . być silnym, nie poddawać się . tylko wstać i walczyć o to by było nam jak najlepiej . walczyć o swoje szczęście .
|
|
|
pytasz mnie czy warto ? ja odpowiem Ci, że zawsze . bo jeśli cholernie Ci na czymś zależy, uprzesz się i zaprzesz samego siebie, stawisz czoło swoim słabościom i przeciwnościom losu, to możesz WSZYSTKO, a nawet więcej .
|
|
|
wciąż tak samo tęsknię. nadal serce bije tak chaotycznie. nadal na samą myśl o Tobie moje ciało obezwładnia torsja. wciąż zagryzam wargi, żeby powstrzymywać szloch. wciąż cichy jęk dusi poduszka. i ja mam udowodnić Ci, że zapomniałam?
|
|
|
To nie tego chciałam. Zawsze przysięgałam ci, że nigdy się nie załamię. Zawsze myślałeś, że jestem silniejsza. Chyba zawiodłam. Ale kochałam cię od samego początku.
|
|
|
teraz, w ogóle nie rozmawiają. przechodzą koło siebie. udając że się nie znają. gdyby mogli cofnąć czas, to na pewno oboje by to zrobili.
|
|
|
krzyczał na nią. wyzywał od najgorszych. wziął za ramiona i w amoku zaczął ją szarpać. przycisnął do ściany, krzycząc w twarz, że nie jest nic warta. słowa nie bolały, wyzywiska również. najbardziej jednak bolała świadomość, że chociaż powinna, nie potrafi go znienawidzić. w końcu zadał jej cios na tyle mocny, że osunęła się po purpurowej ścianie i upadła. kucnął nad nią cedząc przez zęby kolejne wyzwiska. - przytul mnie. - wyszeptała rozhisteryzowana. popatrzył na nią zdezenteriowany. objęła go, a on w końcu zamilkł.
|
|
|
Niekiedy mi się wydaje, że mogę bez niego istnieć. Że wcale o tym nie myślę i niczego mi nie brakuje. I że to wcale nie jest istnienie połowiczne, niepełne, wybrakowane jak popsuty przedmiot. Chodzę, mówię, śmieję się, czytam, bawię się, myślę. Ale to nie tak. Zawsze przychodzi moment, w którym coś mnie nagle uderza, że mało nie zwala mnie z nóg. Jakaś porażająca, nagła świadomość niepełności, niekompletności, pustki. Jakbym otworzyła drzwi, za którymi nic nie ma.
|
|
|
nie wiesz jak to jest kiedy nie masz żadnego nawet najmniejszego powodu by rano wstać i funkcjonować przez jakieś 12 godzin. nie wiesz jak to jest wymuszać uśmiech, by nie było zbędnych pytań. nie wiesz jak to jest patrzeć na swoje własne marzenia, które spełniają się komuś innemu. nie wiesz jak to jest brać oddech z bólem, który przypomina Ci o wszystkim co minęło, więc nie pieprz że mam bajkowe życie, bo nawet jeśli wydaje Ci się że to zwykłe błahostki dla mnie mogą być czymś cholernie ważnym. czymś czego Ty nigdy nie zrozumiesz.
|
|
|
|