|
na dodatek jest średnia, nad ranem w chuj brzydka, wiem noc, wiem to, wiem ojebałeś litra
|
|
|
chcę stać ponad tłumem i pierdolić resztę, wyjdę sama przeciw reszcie, niech boli, przejdzie, nawet jeśli upadę to niżej się nie da i chyba nie mam już nic do stracenia
|
|
|
chciałbym nie musieć udawać już, wykrzyczeć im w ryj co mi sprawia ból, mieć plan dla ciebie się starać znów
|
|
|
nie jest źle się pocieszaj złudnie bo, nigdy nie jest tak źle jak u mnie
|
|
|
to codzienność można się do niej przyzwyczaić, ludzie cie zranią, albo ty będziesz ich ranił
|
|
|
nie chodzi o melanż i o dziwki, kajdany czy jakiś kurwa proszek, ani o hajs, bo to byłby zbyt prosty wniosek
|
|
|
źródłem cierpień staje się źródło westchnień
|
|
|
podobno uskrzydla, czemu moje skrzydła usidla ?
|
|
|
o jeden drink za dużo, o jedn drink, o pare działek i kilka piw
|
|
|
to proste jest, widzisz, wczoraj mnie kochałeś, dziś mnie znienawidzisz
|
|
|
zdrowie kochanie i spierdalaj kurwo
|
|
|
ludzie bezczelni, o ciężkich charakterach najgłębiej zapadają nam w sercach, szczególnie gdy mają niebieskie oczy, zaczepne spojrzenie i powalający uśmiech
|
|
|
|