|
niiuniiaaa.moblo.pl
pełna swoboda kiedy możesz wyłączyć telefon na czas nieokreślony. kiedy nie musisz się obawiać że zostaniesz zasypana wiadomościami na które natychmiastowo odpowiesz
|
|
|
`pełna swoboda, kiedy możesz wyłączyć telefon na czas nieokreślony. kiedy nie musisz się obawiać, że zostaniesz zasypana wiadomościami na które natychmiastowo odpowiesz 'ja Ciebie też' pełna podekscytowania
|
|
|
Żyć jest bardzo niezdrowo. Kto żyje, ten umiera.
|
|
|
Kolejny życiowy zawód, kolejna porażka. Znowu zostałeś sam i nikt niczego nie wyjaśnia. Kolejny żywy włos i kolejna zmarszczka. Życie z gracją maluje lata na naszych twarzach. Co przeżyć jeszcze raz, a czego nie powtarzać. Ty sam wyznaczasz granicę, której nie przekraczasz. Spierdoliłeś coś, to czasem lepiej nie naprawiać, bo zagojone rany można łatwo rozdrapać. Życie w cierpieniu, jak niechciana eutanazja. Słyszysz i myślisz, ale nie masz siły działać. Swoje sprawy pozałatwiać, samo nic się nie rozwiąże, Porozmawiaj z nią, milczenie pogłębia problem. Miłość do życia, jest jak toksyczny związek. Zdradzacie się wzajemnie, wierząc, że będzie dobrze. I chociaż mówisz, że jest kurwą, to nie oddasz jej za nic. Ranicie się wzajemnie, ale tak, żeby nie zabić, tej.
|
|
|
"Kolejny życiowy zawód, kolejna porażka.Znowu zostałeś sam i nikt niczego nie wyjaśnia"
|
|
|
poszliśmy do drogerii kupić mojej mamie perfumy. wybierałam je około godziny - a Ty jak zwykle oglądałeś wszystko po koleji, przy tym próbując się dostać szału. co chwilkę podchodziłeś do mnie z pytaniem czy długo jeszcze, a gdy dawałam Ci perfumy do powąchania robiłeś zkwaszoną miną dodając: ' łe, te ochydne'. gdy wkońcu wybrałam je, i zostało tylko wybranie błyszczyka, podszedłeś do mnie mówiąc: ' odejdź, ja go wybiorę '. grzecznie przeprosiłam,po czym odsunęłam Cię od półki , dodając: ' ale to błyszczyk dla mnie '. pocałowałeś mnie w czoło podając różowy o zapachu gumy balonowej : ' ale ja go Kocie będę zjadał z Twoich ust '. uśmiechnęłam się , wzięłam od Ciebie błyszczyk i idąc do kasy dodałam: ' czyli obiad wybrany'.
|
|
|
boli Cię moja szczerość ? nic nie poradzę. wolę żyć mając obok siebie mniej osób, niż otaczać się fałszem
|
|
|
siedziałam na klatce z dwoma kumplami i koleżanką, pijac piwo i zerując flaszkę. jak to zawsze bywa - było dośc głośno. jakoś koło północy, otworzyły się drzwi sąsiadki. wredna, gruba baba, z wałkami na głowie i psem pod pachą. ' co Wy tu gówniarze robicie? na dwór a nie ! '. spojrzałam na minę kumpla i już wiedziałam , że do końca życia będe mieć przejebane u tej sąsiadki. ' jak to co ? ślepa jesteś ? pijemy kurwa'. babkę zatkało, mnie zresztą również. ' jak Ty się wyrażasz do mnie?' - dodała wkurzona. ' śmie mnie Pani nazywac gówniarzem i wyganiać z mojej klatki, więc w sumie powinienem powiedzieć w ten sposób: gówno stara ruro, spierdalaj oglądać m jak miłość'. piwo prawie wypadło mi z ręki, a szczena opadła. kobieta odwróciła się i wróciła do swojego mieszkania dodając ' zadzwonie na policje,to już tak nie będziesz pyskował'.kumpel szyderczo się uśmiechnął,i patrząc na mnie dodał:'no co ? mamy tu trochę gorzkiej,więc będzie trochę głośniej'. 'no ta' - dodałam, zmieszana.
|
|
|
tego dnia myślałam , że zabije mnie krzykiem. wrzeszczał na mnie , walił pięścią w stół - a ja siedziałam z głową spuszczoną w dół, patrząc na wzorki na dywanie. byłam winna tej kłótni, dlatego też nie podnosiłam głosu. chciałam wysłuchać wszystkiego co ma mi do powiedzenia, i mieć już spokój. okazało się , że to jeszcze bardziej Go wkurwiało. ubrał na siebie kurtkę, po czym trzaskając drzwiami wyszedł. rozryczałam się jak dziecko. skuliłam się na fotelu , patrząc jak czarne łzy skapują na moje białe spodnie. po pięciu minutahc wrócił. klęknął obok fotela, połozył głowe na moim kolanie, i pocałował mówiąc: ' przepraszam, kocham Cię'. potrafił w tak piękny sposób udowodnic mi , że mnie kocha - ale też w tak okrutny doprowadzić mnie do łez
|
|
|
tylko On potrafił ubrać kurewsko jaskrawy zielony dres, do tego jasno niebieski fulcap i zółte naje, przy czym powiedzieć : ' chyba się Skarbie nie wyróżniam co ? ' - z na tyle poważną miną, że czasem miałam wrażenie iż wierzysz w swoje słowa. tylko Jego stać było na to by w czasie nudnej lekcji podnieśc się z krzesła, wstać i wyjśc przy czym odpalając faję powiedzieć 'mam wyjebane' - później zaś zastanawiając się za co jest zawieszony. tylko On potrafił zadzwonić do mnie o 3 mówiąc: ' ubieraj się, spakuj rzeczy do szkoły i wychodź - pójdziemy na spacer, akurat do 8 Nam zejdzie'. tylko On był tak niepowtarzalny i dziecinnie zabawny
|
|
|
wiem , że doskonale zdziro pamiętasz mój pierwszy wpierdol. trzy kolejne równie dobrze. śmiesznie było, gdy mnie gnoiłaś za kolesia z którym się zadawałam , prawda ? byłaś wielka ponoć ? wiesz kto był wielki ? ja. bo mimo tych blach nie poskarżyłam się i nie poleciałam do Niego - przeciwnie zaś było z Tobą, gdy dorosłam do tego by oddać Ci za tyle miesięcy szmacenia mnie. biegłaś ile sił w nogach, by ktokolwiek Ci pomógł. i co , nadal twierdzisz , że byłaś odważna, nasyłając na mnie swojego tatusia w garniturku, który postraszył mnie policją i dobrym adwokatem ? daj spokój kurwa. chyba nie wiesz co znaczy samodzielność i jakikolwiek honor.
|
|
|
facet idealny ? taki , który woli słuchać bicia twojego serca i patrzeć ci w oczy , niż w ciebie wejść .
|
|
|
uderzyłabym Cię - ale moja rękę nie przeżyłaby strącenia tylu ton pudru z Twojej 'ponoć twarzy'.
|
|
|
|