|
nightmaree.moblo.pl
no ale jeżeli coś to powinna podpisać. dobra mniejsza o to nie będę się interesować. poza tym śliczne to jest :D
|
|
|
wykrzyczałam Ci przez słuchawkę zeszłej nocy, że Cię nienawidzę. dławiąc się łzami dodałam, że jeszcze bardziej kocham. widzisz tu sens? nasz związek polegał na sprzeczności. wszystko się ze sobą kłóciło, ale zawsze potrafiliśmy dojść do porozumienia. wystarczyły tylko Twoje dwa najważniejsze słowa.
|
|
|
nie wybaczę Ci. nie zaufam po raz kolejny. nie chcę już płakać leżąc na dywanie. nie chcę już wieczorów, kiedy krzyczałam w poduszkę. nie chcę momentów, kiedy chowałam zakrwawioną rękę pod kołdrę, kiedy ojciec wchodził bez pytania do pokoju. nie chcę słuchać dołujących piosenek i mieć wrażenie, że każda jest o mnie. nie chcę Cię już kochać. nie chcę już być Twoją własnością. żadnej kurwa wyrozumiałości kochanie. jedna zdrada.. kolejna to tylko kwestia czasu.
|
|
|
chodzi mi o to, że słowo '' kocham Cię '' w oczach innych jest tylko zwykłym kłamstwem więc nie potrzeba tutaj za dużo logiki aby zrozumieć o co dalej chodzi. coś mi się wydaję, że raczej niczego się nie nauczysz. dopiero zrozumiesz wszystkie swoje błędy gdy będzie już po wszystkim i za późno na jakiekolwiek powroty.
|
|
|
- nie chcę Cię więcej widzieć, zrozumiałeś?! bierz to co ci najbardziej potrzebne i wypieprzaj z mojego życia! - krzyczała dławiąc się łzami i rzucając mu małą walizkę pod nogi. on stał słuchając obelg z jej strony, zerknął na walizkę i ze spokojem powiedział - nie chcę żadnych ubrań, naszych zdjęć ani niczego innego. musisz zrobić wszystko, żeby zmieścić się do tej walizki, bo zabieram Cię ze sobą. Ty jesteś mi najbardziej potrzebna do życia.
|
|
|
- Spóźnię się kilka minut. Czekaj na mnie, proszę, pod moją klatką. Przepraszam Kwiatuszku i kocham Cię. - odczytała sms'a lekko wzdychając, włożyła słuchawki w uszy i usiadła na ławce. Zastanawiała się, co go zatrzymało i tym razem. Był jej najlepszym przyjacielem i potrafił zmienić swój tygodniowy plan tylko dlatego, że zadzwoniła do niego w ostatnim momencie z prośbą o spotkanie. Wiedziała, że zawsze może na niego liczyć. Uśmiechnęła się na myśl o tym, co dziś ją czeka. Wieczór pełen rozmów o wszystkim i o niczym, wybuchy śmiechu z najbłahszych powodów, śpiewanie na ulicy starych przebojów, które kochali obydwoje. I w tym samym momencie coś mignęło jej przed oczami. Nie coś, raczej ktoś. Niebieska koszulka, dżinsy, trampki, deska i te blond włosy. Wstała z ławki osłupiała. Znajoma postać zniknęła jej z pola widzenia za pobliskimi drzewami i kiedy zobaczyła ją znowu serce stanęło na kilka sekund ..
|
|
|
Zadzwonił do mnie i poprosił o mój numer.
|
|
|
Dziwne, on jednak naprawdę mnie kocha. Pomimo tego, że mam nie uczesane włosy, nie umalowane oczy i wciąż jestem sobą.
|
|
|
Widzisz.... Inni mają swoje drugie połówki przy sobie, a ja udaję, że nie potrzebuję niczego oprócz świętego spokoju. Kłamię. Każdego dnia to robię. Chcę Ciebie, chcę móc Cię kochać. Mam ochotę jak mała dziewczynka zrobić obrażoną minę, tupać nogą, bo nie mogę z Tobą być.
|
|
|
-to co robimy w piątek, maleńka? - jego błękitne oczy błysnęły z podekscytowania.- nic.- odparła oschle.- nie mam zamiaru ruszać się tego dnia z domu. będę piła gorące kakao i pochlipując wyjadała palcami nutellę.-ale przecież to będą twoje urodziny.. -dotknął ją z czułością.- właśnie. przeklęte osiemnaste urodziny.- nie wiadomo skąd w jej oczach znalazło się nagle tyle słonej cieczy.- skarbie, 18 lat to nie koniec świata. - ale dla mnie koniec. nie chcę być pełnoletnia, nie chcę mieć dowodu, nie chcę na legalu kupować papierosów i alkoholu, nie chcę myśleć o przyszłości, pracy, domu, odpowiedzialności. nadal chcę być 17-latką, chcę być dzieckiem, które nie ma pojęcia o problemach dorosłego człowieka.- zdesperowana wyrzuciła z siebie wszystkie obawy. uśmiechnął się i kciukiem przetarł łzę, która zdążyła spłynąć jej na górną wargę.- jestem przy tobie. tak samo dorosły, tak samo odpowiedzialny za siebie co ty. ale pamiętaj, że razem zawsze będziemy tworzyć zakochaną parę przedszkolaków.
|
|
|
Nawet nie wiesz, jak bardzo potrzebuję Twojego ciepła. Siedząc tutaj i zastanawiając się, czemu teraz nie jesteś przy mnie, przypominam sobie Twoje oczy. Przypominam też te kilka chwil, kiedy serce biło jak oszalałe. Miłość? Piękne uczucie. Szkoda, że nie stworzone dla mnie i dla Ciebie... Dla nas... Tak bardzo chciałabym móc zobaczyć jak znów się do mnie uśmiechasz. Chciałabym wiedzieć, co wtedy myślałeś. Obiecaj mi tylko, że jeśli znowu tam będziesz.. to odejdziesz.. zostawisz mnie ze złamaną nadzieją.. A słoneczny dzień, który miał być spełnieniem największego marzenia stał się szary. Nienawidzę siebie. Za to, że nie powiedziałam Ci tylu ważnich słów i być może nigdy się o nich nie dowiesz. . Ale pamiętaj, że zawsze byłeś, jesteś i będziesz tu. W środku. Głęboko w sercu. Bo skończyło się to, co nie miało szansy się zacząć...To uczucie które było.. Teraz nie istnieje.. Ale nadal będę o tobie pamiętać.. wspominać twoje oczy.. oddech .. i każdą chwile z tobą..
|
|
|
|