|
nigdyniezrozumiesz.moblo.pl
A jeśli mówisz o mnie źle to pewny bądź że cię pierdolę . pezet.
|
|
|
A jeśli mówisz o mnie źle, to pewny bądź że cię pierdolę .-pezet.
|
|
|
nauczyciele mawiają,że mogłabym być naprawdę bardzo sympatyczną osobą,gdybym tylko była bardziej otwarta na ludzi. Jak w tym świecie kurwa można być otwartym na ludzi,gdy każdy krzywo się patrzy,nic nikomu nie pasuję.
|
|
|
Zachowywałam się jak wredna suka – taka byłam. Nieczuła na uczucia innych, olewająca z wszystkiego drwiąca. Coś się zmieniło: moje zachowanie, mój sposób myślenia. Moi najbliżsi mi to uświadomili. Poznałam Cię i się zmieniłam: jestem milsza, częściej się uśmiecham, oczy mi błyszczą a co najdziwniejsze uwierzyłam w miłość ,w jej piękne oblicze. Jestem/byłam prowokantką, ale Ciebie nie chcę, nie potrafię, boję się sprowokować. Jestem tchórzem, nie potrafię zaryzykować i zbudować stałego związku… Proszę daj mi siłę.
|
|
|
nienawidzę takich jak ty więc lepiej się ogarnij.
|
|
|
Jak potrzebujesz blasku
Ogrzej się w moim, bo
Gdy nakładałaś make up
Wysiadł Ci chyba prąd.
|
|
|
Nienawidzę takich sztuk, to naprawdę podłe
Znajdź własnego faceta, od mojego się odklej.
|
|
|
Zostawiła Cie dziewczyna potem poszła sie dymać
z cwelem , co mówił, że jest Twoim przyjacielem,
a potem znów po miesiącu Ciebie chce lala i wraca,
i płacze Ty mówisz do niej ej spierdalaj,
i to jest mega.
|
|
|
musisz śmiać się, bo coś śmieszy a nie dlatego, że wypada .
|
|
|
I choćby cały świat walił mi się na głowę
to kocham to życie, tak powtarzam sobie.
|
|
|
'Za błędy młodości będziesz długo spłacał raty
Oczywista rzecz, którą gubisz w miasta gwarze
Masz kogoś obok, to niech nową drogę ci wskaże
Nie będziesz przecież żyć w nie swoim wymiarze
Pamiętaj o tym, na razie ...'
|
|
|
Boże uchowaj mnie, o tak niewiele cię dzisiaj proszę
I uwolnij od bagażu, który na plecach noszę
Z życia dużo już wyniosłem, więc przestań mnie doświadczać
Nie chcę tak do końca walki z problemami staczać
Grzechów było wiele, dobrze wiem, nie jestem święty
Jak każdy napotykam na życiowe zakręty
Miewam czasem chwile, gdy czuję się za bardzo pewny
I takie w których mój rozdział wydaje się zamknięty
Egzystencja bez puenty, może mi się to należy?
Za to, że zbłądziłem i przestałem kiedyś w ciebie wierzyć
Teraz kilka pacierzy, mam nadzieję, że wysłuchasz
Liczę na to, bo właśnie strach do mych drzwi puka
To normalna skrucha, gdy ma się chwile słabości
Pamiętasz jak dążyłem kiedyś do doskonałości?
Pewny swojej mądrości, nie widzący swoich wad
Teraz na usługach tego, który stworzył świat
|
|
|
I uważam, bo przecież tak łatwo się stoczyć
Cieszyć się życiem choć przez całe życie wieje wiatr w oczy.
|
|
|
|