|
nigdyniezrozumiesz.moblo.pl
'W gimnazjach dzieci zamieniły się w bydlęta. Miłość często od pieniędzy jest zależna. '
|
|
|
'W gimnazjach dzieci zamieniły się w bydlęta.
Miłość często od pieniędzy jest zależna. '
|
|
|
Kiedy już myślisz, że kogoś poznałaś, odkrywasz, że w ogóle go nie znasz.\\ Gossip Girl.
|
|
|
"Niewierności Twej, zawsze bałem się jak nikt,
Wiem poskromić cię, to jak zniszczyć Twoje sny
Wolności swej dziś daj mi cześć, nie ufam ci." \\ Manchester - Lubię twoje włosy.
|
|
|
jestem świadom swoich wad ale Ty też popatrz w lustro. \\ eldo.
|
|
|
wiem, że się nie poddam nawet kiedy się wywracam.\\eldo.
|
|
|
|
` przepraszam moich rodziców za to kim jestem dziś. Przepraszam za to, że na każdej wywiadówce jest gnój i przepraszam za to co sądzi na mój temat wychowawczyni. Przepraszam za moje nieopanowane napady wkurwienia i za to, że podczas gdy zgubiła mi się kuleczka od kolczyka we wardze, wydarłam się na dyrkę. Za każdą łzę, którą wylała moja mama przez to jak na nią krzyczałam. Wiem jaka jestem. Wiem, że to złe gdy ciągle przeklinam. I zdaję sobie sprawę z tego, iż puste laski w mojej szkole nienawidzą mnie za wiele rzeczy. Śmieszy mnie to, w jaki sposób patrzą na mnie, gdy śmieje się z kolesiami na których one się napalają. Traktuje ich jak kumpli i może dlatego gdzieniegdzie mam opinie dziwki. Przepraszam za mojego chłopaka, który jest postrzegany za największego penera osiedla. Przepraszam za wiele rzeczy i tak, wiem że boli cholernie. / abstractiions.
|
|
|
przepraszam tych, co powinnam za to, że jestem taka trudna, za niewypowiedziane myśli, za zbyt skomplikowane słowa, że mówię 'odejdź' myśląc 'zostań', za chwile milczenia i brak znaków życia, za to, że zamykam się w sobie, gdy tego nie chcę. za to, że czasem nie potrafię spojrzeć Ci w oczy, za to, że nie chcę, nie umiem i nie zamierzam się zmieniać. \\ eeiiuzalezniasz
|
|
|
|
My, urodzeni w końcu XX wieku, jesteśmy najdziwniejszym pokoleniem jakie żyło na Ziemi. Mówimy sloganami, myślimy stereotypami, działamy schematami, krzyczymy, że miłości nie ma, a potem z braku kogokolwiek, przytulamy się do swoich kotów, każdy z nas niby ma tak wyjebane, a jak przyjdzie co do czego to zgłaszamy nieprzygotowanie do życia. Nie dajemy rady, niszczymy się, gubimy, choćbyśmy nie wiem jak zaprzeczali, jesteśmy puści, zdajemy rozszerzone matury z matematyki, bo to niby gwarantuje dobrą przyszłość, udajemy, że najbardziej pragniemy, żeby wszyscy dali nam święty spokój, chodzimy własnymi drogami, nie oglądamy się na innych, pijemy w pustych, ciemnych pokojach najtańszą whiskey z lodem i marzymy, żeby ktoś w końcu przyszedł, przytulił, pogłaskał, zaakceptował, żeby ktoś w końcu zechciał nas tak naprawdę.
|
|
|
|