|
nieswiadomosc.moblo.pl
miał być Romeem a stał się zerem. nieswiadomosc
|
|
|
miał być Romeem, a stał się zerem. / nieswiadomosc
|
|
|
ej ! niee, to niee tak miało być ! moja bajka kończyła się inaczej ! przynajmniej powinna. coś nie jest tak. ktoś spieprzył scenariusz ! zabawił się moim losem, zmieniając koniec tej historii. miałam żyć z księciem w zamku, a nie płakać po kątach lecząc złamane serce. / nieswiadomosc
|
|
|
zakochała się naiwna, a teraz płacze. / nieswiadomosc
|
|
|
kiedy się pojawił, straciłam kontrolę. nad oddechem, nad myślami, nad uśmiechem, nad sercem. chyba nad całym życiem. / nieswiadomosc
|
|
|
- Proszę powiedz mi szczerze. Nie jesteś ze mną szczęśliwa ? - Jestem. Bardzo. Stanowczo za bardzo. - Jak to ? O czym ty mówisz, do cholery ?! - Nie zrozumiesz. Nikt nie rozumie. Po prostu nie możemy już dłużej być razem, to zaszło za daleko. - Niee ! Czekaj ! Nie możesz tak bez wyjaśnień ! - wołał próbując przekrzyczeć samochody. nie słyszała go już. może nie chciała słuchać. biegła mokra jeszcze po burzy ulicą. po kilku chwilach zniknęła za zakrętem. uspokoiła oddech, ale nie powstrzymała galopującego serca. przez głowę przebiegły jej wszystkie szczęśliwe wspomnienia pierwszego związku. a potem nie mogła odegnać tych złych. ten ból. wrócił. wywołał łzy. i teraz On - idealny chłopak, kochający ją ponad wszystko, którego musiała zostawić bojąc się kolejnej krzywdy. kolejnej zakończonej przedwcześnie miłości. / nieswiadomosc
|
|
|
połączmy nasze spojrzenia, usta, dłonie. stańmy się jednością ♥. / nieswiadomosc
|
|
|
- Ej, tam ktoś idzie. - Kto ? - Nie wiem, jakiś trzech chłopaków. - ? - Wiesz... To chyba On. - Co ?! On ?! O Boże a ja tak wyglądam, szybko ogarnij mnie! - Za późno, uspokój się. - Ale.. - Eee nie, to jednak nie On. - Uff... Całe szczęście, ja w takim stanie. - Ups, jednak On. - O, kurwaa ! . / nieswiadomosc
|
|
|
wpadł ot tak do serca i mimowolnie został na dłużej. / nieswiadomosc
|
|
|
patrzył. długo. szliśmy w przeciwnych kierunkach. kilka sekund na spojrzenie. nasze oczy wpatrzone w siebie. nie. za dużo sobie wyobrażam. gdyby szedł tam ktoś inny przecież też bym patrzyła. ale.. nie tak. nie prosto w oczy, najdłużej jak się da. nie patrzysz tak w tęczówki byle kolegi, koleżanki. więc może jednak coś w tym było ? pytania znów nie dadzą mi spać. / nieswiadomosc
|
|
|
jedno dłuższe spojrzenie zburzyło rytm dotychczasowego życia. pokolorowało każdą czynność, nadało jej sens. zmieniło zwykłą codzienność. szybko, skutecznie. nie odwracalnie. / nieswiadomosc
|
|
|
wpadli na siebie, w sumie nic się nie stało, on odszedł obojętnie, a jej serce pokochało. / nieswiadomosc
|
|
|
podciągnęłam rękawy bluzy, odgarnęłam grzywkę i posłałam jej wyzywające spojrzenie. - Jeszcze jakieś sugestie, Złotko ? Chętnie omówię to dokładniej. - powiedziałam przysuwając się do Jego nowej laski. jej wymalowane oczy, rozszerzyły się do granic możliwości. z wahaniem zerknęła na swoje różowe tipsy, po czym ponownie podniosła wzrok na mnie. przesłodzony uśmieszek zniknął wytapetowanej twarzy. - No co ? Jakiś problem ? Nie gadaj, że się wahasz. Tak odważnie pierdolisz na mój temat, więc o co chodzi ? - zwróciłam się do niej z drwiącym uśmiechem. podeszłam krok bliżej. dłonie mimowolnie zacisnęły się w pięści. kolejny krok. - No dalej. - syknęłam. przerażenie w jej oczach sięgnęło desperacji. zaczęła się cofać, krok za krokiem, coraz szybciej. nie ruszyłam się z miejsca. - Wiedziałam, że tak będzie. Ale pamiętaj, tylko jedno słowo na mój temat z twoich różanych usteczek, a pożegnasz się ze swoją sztuczną twarzyczką, szmato. - powiedziałam i śmiejąc się ruszyłam do domu./nieswiadomosc.
|
|
|
|