|
nieswiadomosc.moblo.pl
mogę wziąć sobie Twoje serce oprawić w ramkę i powiesić nad łóżkiem. miałabym wtedy pewność że już nigdy nie podarujesz go żadnej innej. już na zawsze byłbyś mój. mog
|
|
|
mogę wziąć sobie Twoje serce, oprawić w ramkę i powiesić nad łóżkiem. miałabym wtedy pewność, że już nigdy nie podarujesz go żadnej innej. już na zawsze byłbyś mój. mogłabym się przytulać do tego serca, słuchać jak bije, mówić mu o miłości. jedyny problem w tym, że serce nie zabierze mnie na zakupy i nie zatańczy ze mną na imprezie. / nieswiadomosc
|
|
|
a gdyby miłość w pewnych sytuacjach odchodziła tak szybko, jak przyszła, wszystkim żyło by się lepiej. / nieswiadomosc
|
|
|
podczas gdy ja siedziałam w domu, zachodząc w głowę co zrobiłam nie tak, że się nie odzywasz, analizując każdą chwilę ostatniego spotkania, żałując, że zrobiłam tak a nie inaczej, po prostu nieprzerwanie myśląc o Tobie - Ty w błogim zapomnieniu pieprzyłeś swoja byłą. / nieswiadomosc
|
|
|
chciałabym być Twoim wczoraj i dzisiaj. Twoim jutro. Twoim na zawsze. / nieswiadomosc
|
|
|
kiedyś będziesz szedł tą samą alejką, trzymając dłoń całkiem różną od mojej. pojedziesz gdzieś na wakacje, znów bardzo się opalisz, poznasz nowych ludzi. nadal będziesz w weekendy jeździł na desce, a w zwykle popołudnia po szkole, siedział gdzieś z kumplami popijając piwo. sądzę, że nadal twoim śniadaniem będą tosty z dżemem, a młodsza siostra będzie truła Ci o chwilę uwagi. może tak samo nie będziesz przykładał się do nauki, lekceważąc testy i idąc na kolejny melanż. i wciąż będziesz brudzić się lodami czekoladowymi, a pizzę zamawiać wyłącznie z sosem czosnkowym. wszystko pójdzie dalej, swoim biegiem. tylko proszę, podczas każdej z tych czynności, które znam na pamięć, każdego dnia którego będę za Tobą tęsknić - wspomnij, że byłam i kiedyś również tworzyłam Twoją codzienność. / nieswiadomosc
|
|
|
czy śnię na jawie ? nie, nigdy. moje życie to nie sen - to jakiś pierdolony koszmar. / nieswiadomosc
|
|
|
sorry koleś, pasowałeś mi tylko do butów. moda się zmienia. / nieswiadomosc
|
|
|
Chyba Ci się maniery królewskie z kurewskimi pomyliły , mała . / ?
|
|
|
Obserwuję jak to, co budowałam tyle czasu z łatwością, zaledwie w kilka chwil ulatuje bezpowrotnie. Patrzę jak papieros robi się coraz krótszy, jak ogień miejsce przy miejscu wypala resztki bezsensownej miłości. Dochodzę do momentu, w którym już nic nie da się zrobić. Wyrzucam papierosa, tak jak Ty wyrzuciłeś mnie ze swojego serca. Teraz widzę jak spada w dół, aby w końcu dotknąć dna, upaść na ziemię. Leży, dalej słabo się żarzy. Nikt go nie zauważa. Koniec. Papieros się wypalił, jak Twoje uczucie do mnie.
|
|
|
każdy szczegół naszej 'miłości' - od początku do końca, na kartkach pamiętnika. a potem te same kartki podarte na drobne kawałki, jak moje serce, kiedy odchodziłeś. / nieswiadomosc
|
|
|
wiesz co dziś znalazłam ? znalazłam wspomnienia. leżały sobie spokojnie, zapisane w moim pamiętniku z zeszłego roku. a wiesz dlaczego były takie zakurzone ? bo do nich nie wracałam. ani razu od tamtej pory. w kilka miesięcy o nich zapomniałam, całkowicie i dokładnie. ukryłam wszystko w kartkach zeszytu, zeszyt na dnie szafy. a dziś coś mnie wzięło na dogłębne sprzątanie. na podłogę spadło kilka kartek, zapisanych moim ukośnym pismem. podniosłam je i złożyłam do kupy z resztą. zaczęłam czytać. pierwszy telefon, pierwsze spotkanie. drugie. trzecie. czwarte - ostatnie. dotarłam do części opisującej twój uśmiech, zapach, dotyk. przypomniałam sobie jak wtulałam twarz w tą czarną bluzę, którą wtedy miałeś na sobie. w mojej głowie rozległ się ten najpiękniejszy dźwięk - twój głos. potem poczułam zapach twoich perfum. widok ciemnych, błyszczących oczu, wpatrzonych głęboko w moje. na opliczek wypłynęła pierwsza łza. wrzuciłam zeszyt do kominka. a razem z nim - moją miłość./nieswiadomosc
|
|
|
słodząc życie, nie mieszaj zbyt często.
|
|
|
|