|
niepierdol.moblo.pl
Mógłbym ci opowiedzieć o bólu żalu i utracie Boga i o tym że wszystko można zacząć od nowa o ludziach obłudnych aż do szpiku kości że nie tylko słabi przejawiają g
|
|
|
Mógłbym ci opowiedzieć o bólu, żalu i utracie Boga
i o tym, że wszystko można zacząć od nowa
o ludziach obłudnych aż do szpiku kości
że nie tylko słabi przejawiają gest litości
o tym, że ci najtwardsi nie płaczą
chyba nie jestem jednym z nich - łzami za porażki płacę
mógłbym opowiedzieć o słabych charakterach
o ludziach co sami czują się poniżej zera
jak ciężko jest bagaż złych doświadczeń zrzucić
jak łatwiej zamiast zła nadziei kłodę w nogi rzucić
o tym, że czasem warto iść w przyszłość po wodzie
wiesz, cud zdarzyć się może
o ludziach co szukają miłości w ładnych buŹkach
rzadko patrzą w serce, a to jest zgubne w skutkach
jak znajdziesz prawdziwą miłość musisz pielęgnować
człowiek nie automat, nie da się przeinstalować
|
|
|
Obalam mit który mówi że nie potrafię
a ty ze złości obalasz kolejną flachę
twoje ziomble już mówią że jestem asem
a to Cię wkurwia jak suchy kaszel bo mam klasę
znam patent żeby rozbujać to osiedle
zrobię tu imprezkę jak metod i redmond
cały blok łamie kark potem werbel
sieje ferment bo ludzie to kochają we mnie
poczuj chemie to we mnie drzemie to pewne brzemię
to będzie brzmienie które rozrusza podziemie
zajmuje scenę każdy będzie tego słuchał
rap biznes chce mnie bo sprzedam więcej płyt niż tupac
|
|
|
Ona żyje jak frustrat bo wie, że życie przegra
Odkąd dostała dowód i przybiegła z nim w zębach
By móc pracować w agencjach i zarobić wkrótce,
A nie jak jakaś Ukrainka stać przy wylotówce.
To jednak żaden sukces bo dziś jest cieniem siebie
Ma twarz zniszczoną jakby miała lat trzydzieści siedem
A ma dwadzieścia jeden i przed sobą niewiele
Sasza ją leje, bo już nie jest dla niej przyjacielem.
Koks jej ukradł intelekt a praca moralność,
Sama ukradła sobie szansę na życiową normalność.
Była fajną panną lecz poszła w ślad za mamą,
Byle nie miała córki bo ją skaże na to samo.
|
|
|
Nie narzekała bo ciągle miała sporo luzu
Szesnastolatka a w portfelu wizytówki night clubów.
Poznała paru łobuzów z podwórka, to nie dziwne
Oni pokazali jej substancje psychoaktywne
Ufała im naiwnie, eksperymentowała
A z postępem uzależnień nie żałowała ciała.
Najpierw podstępem podbierała mamie kasę,
A gdy zaczęło jej brakować to poznała Saszę.
Dawał jej zawsze na kreskę, ale po jakimś czasie
Jak nie umiała oddać kazał jej odrobić przy trasie.
To jest zamknięte koło - ćpa się by móc się puszczać
I puszcza się by móc znów wciągać te kreski z lustra.
|
|
|
Nie była planowanym dzieckiem co jej dało w kość bo
Jej ojca praca nie lubiła zresztą z wzajemnością,
A mama miała w sobie coś co przyciągało mężczyzn
Lubiła ich i posmak przygód pozamałżeńskich.
Ona musiała zacząć tęsknić za tatą niestety,
Gdy sąd na rozprawie dał jej matce prawo do opieki.
Bo tak jest lepiej dla dzieci gdy są u mamy, proste,
Ale nie wtedy gdy ta nadstawia dupy za forsę.
|
|
|
Dobrze się zastanów zanim wydasz dziecko na świat
Szkoda psuć mu życie jeśli nie dasz mu szans na start.
Nie ma lekko to fakt ale często to widzę
Spieprzone życie dzieciom fundują ich rodzice.
|
|
|
często to widzę, spieprzone życie dzieciom fundują ich rodzice .
|
|
|
|